Według prokuratury, Mourad T. to pierwszy w Polsce bezpośredni współpracownik ważnej osoby w terrorystycznych strukturach ISIS. Został zatrzymany na Śląsku. Jego proces rozpoczął się we wtorek w sali katowickiego sądu okręgowego na terenie koszar policji. Po tym, jak prokurator Paweł Leks odczytał akt oskarżenia, sąd rozpoczął odbieranie wyjaśnień od Marokańczyka. Oskarżony oświadczył, że nie przyznaje się do udziału w zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym - międzynarodowej organizacji terrorystycznej określanej jako Państwo Islamskie (ISIS). Nie kwestionuje natomiast pozostałych zarzutów, dotyczących posiadania i przewożenia narkotyków oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentach, które umożliwiały mu poruszanie się po Europie. Nie złożył szerszych wyjaśnień Oskarżony na razie nie zdecydował się składać przed sądem szerszych wyjaśnień. Sąd odczytuje protokoły z jego przesłuchań w trakcie śledztwa, do których ma się później odnieść. Rozprawa odbywa się z udziałem tłumacza z języka arabskiego. "W ocenie obrony, dowody, które przywoływane są przez akt oskarżenia, to wyłącznie poszlaki (...) W naszej ocenie te dowody są bardzo słabe i nie ma takich dowodów, które pozwalają na takie ustalenia" - powiedział w przerwie w rozprawie dziennikarzom obrońca T., mec. Krzysztof Młodzik. Adwokat podkreślił, że nieprawdziwa jest informacja, jakoby w telefonie jego klienta znaleziono zdjęcia bomb lub instrukcji, w jaki sposób je konstruować. "Zapewniam państwa, że ABW sprawdziło, komputer, telefon, twarde dyski, piedrive’y mojego klienta. Nie ma tam żadnych tego typu materiałów. Wśród wszystkich materiałów nie ma nic, co by bezpośrednio łączyło oskarżonego w Państwem Islamskim" - podkreślił. Mourad T. i jego obrońca nie zaprzeczają pozostałym zarzutom - dotyczącym posiadania niewielkich ilości narkotyków. "Nasze prawo pozwala taki zarzut umorzyć nawet nie stawiając nikomu zarzutów. Natomiast co do Państwa Islamskiego, oskarżony się konsekwentnie nie przyznaje i postaramy się wykazać, że ten zarzut jest chybiony" - dodał obrońca. Obrona nie kwestionuje też, że Marokańczyk, poruszając się po Europie posługiwał się dokumentami poświadczającymi nieprawdę. Prokuratura Krajowa w komunikacie na temat aktu oskarżenia przeciwko Marokańczykowi podawała, że "między innymi w telefonie użytkowanym przez Mourada T. ujawniono pliki ze zdjęciami z instrukcjami dotyczącymi tworzenia urządzeń wybuchowych - inicjowanej przy użyciu telefonu komórkowego, wytworzonej metodą chałupniczą, bomby, a także zdjęć obiektów wobec których materiały wybuchowe miały być użyte". Pytany o to we wtorek w sądzie prokurator Paweł Leks wyjaśnił, że nie chodziło o telefon oskarżonego, lecz jeden z aparatów, które zabezpieczono w mieszkaniu w Grecji, w mieszkaniu użytkowanym przez członków Państwa Islamskiego. "Ale to nie był telefon oskarżonego" - zaznaczył. Oskarżony o przynależność do ISIS Według prokuratury, Mourad T. był współpracownikiem werbownika ISIS, Abdelhamida Abbaouda, który odpowiadał za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej. W 2015 r. Abbaoud został zabity przez francuską policję podczas obławy. Mourad T. pełnił rolę zwiadowcy Abbaouda. Miał w telefonie m.in. instrukcje wytwarzania urządzeń wybuchowych, a także zdjęcia obiektów, w których bomby miały być użyte - podała Prokuratura Krajowa, która na początku marca poinformowała o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko Marokańczykowi. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez katowicką delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak wynika z ustaleń postępowania, Mourad T. działał w ISIS od grudnia 2014 r. do września 2016 r. W tym czasie często zmieniał miejsce pobytu - był m.in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej, a także na terenie Austrii, Grecji, Węgier, Serbii oraz Turcji. Podróżując po Europie posługiwał się fałszywymi danymi. W Serbii podał, że jest Syryjczykiem, urodził się w miejscowości Halab, nazywa się Mourad Sultan, a jego data urodzenia to 11 listopada 1995 r. W rzeczywistości urodził się 22 stycznia 1990 r. w Casablance.