- Trzy budynki w Podchybiu już legły w gruzach. Tam, a także w Łaśnicy zagrożonych jest około 50 dalszych. Fizycznie żaden z nich jeszcze się nie rozpadł, ale już nie nadają się do użytku. Ziemia pracuje - budynki osuwają się po kilka centymetrów na godzinę - powiedział rzecznik strażaków Jerzy Walczak. W lanckorońskim urzędzie gminy powiedziano, że większość mieszkańców zagrożonych budynków została ewakuowana. Ratownicy zdołali także wynieść z nich mienie. Wszystko znalazło się w bezpiecznym miejscu. Gmina w dramatycznym apelu prosi o pomoc. Samorząd nie posiada mieszkań socjalnych, do których można przenieść poszkodowanych. "W związku z krytyczną sytuacją 40 rodzin mieszkańców Podchybia, Izdebnika i Lanckorony - przysiółek Łaśnica, których budynki mieszkalne nie nadają się do zamieszkania - zwracamy się z apelem do mieszkańców o zgłaszanie możliwości wynajęcia mieszkań dla osób poszkodowanych". Sekretarz gminy Teresa Florek powiedziała, że "od zaraz" potrzebnych jest 10 mieszkań co najmniej na rok. Dodała, że poszkodowani raczej nie wrócą już do swych domów, także tych, które stoją. Uszkodzenia konstrukcji to wykluczają. Rzecznik wadowickich strażaków Jerzy Walczak powiedział, że w pozostałych rejonach powiatu sytuacja poprawia się. W wielu miejscach porządkowane są brzegi rzek i wypompowywana woda z podtopionych budynków. W mocno doświadczonych przez powódź Czechowicach-Dziedzicach (Śląskie) życie bardzo powoli normalizuje się. Sytuacja na Wiśle znacznie poprawiła się. Woda opada, choć wolno. Wieczorem rozpoczęła pracę po przerwie spowodowanej podtopieniami czechowicka oczyszczalnia ścieków. Działają już przepompownie. W Czechowicach-Dziedzicach i Zabrzegu czechowiccy oraz bielscy policjanci patrolują tereny powodziowe. - Tereny, z których mieszkańcy zostali ewakuowani, patrolowane są dodatkowo łodzią przez policjantów z Katowic. Jednocześnie otrzymujemy informacje, że mieszkańcy we własnym zakresie na pontonach dozorują swoje gospodarstwa. Apelujemy do mieszkańców o informowanie o wszystkich spostrzeżeniach, dotyczących osób, które chcą przedostać się na zalane tereny. Zapewniamy, że informacje będą natychmiast sprawdzane - powiedziała rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz. Na Śląsku Cieszyńskim gminy robią pierwsze przymiarki do szacunków strat. W Goleszowie szacują, że zniszczeniu lub uszkodzeniu przez wodę uległo 20 procent budynków, a w Wiśle woda uszkodziła około 400 budynków. W powiecie oświęcimskim (Małopolska) zatopionych jest 1201 budynków, z czego najwięcej w gminie Kęty - 553. Ewakuowanych zostało łącznie 378 osób. Nieprzejezdnych jest 12 dróg, 3 mosty i jeden wiadukt. Synoptycy ostrzegli przez burzami, które mogą nawiedzić region.