Eksperci komisji nie stwierdzili błędów w prowadzeniu prac przed wypadkiem. "Zjawiska o takiej sile i skutkach nie dało się przewidzieć" - powiedział podczas środowej konferencji prasowej przewodniczący komisji Zbigniew Rawicki. Przypomniał, że siła tego jednego wstrząsu była większa niż sumaryczna energia 110 tys. wstrząsów, zarejestrowanych w Zofiówce przez ponad 20 lat. Jedna z najtrudniejszych akcji w polskim górnictwie Do tąpnięcia w kopalni Zofiówka, spowodowanego silnym wstrząsem górotworu, doszło 5 maja. Zginęło pięciu górników, dwóch udało się uratować. Ciało ostatniego z poszukiwanych pod ziemią pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej, jednej z najtrudniejszych w polskim górnictwie w ostatnich dziesięcioleciach. Sześć ekspertyz W środę WUG podsumował prace komisji, która badała przyczyny i okoliczności tego wypadku. Rawicki powiedział, że komisja, która spotkała się na pięciu posiedzeniach, zamówiła sześć ekspertyz naukowych z różnych dziedzin. Wydała 17 zaleceń do podmiotów górniczych i ośrodków badawczo-naukowych. Jak mówił Rawicki, przyczyny katastrofy wynikały z bardzo skomplikowanych warunków górniczo-geologicznych. "Głównym powodem, który spowodował ten wstrząs było przesunięcie mas skalnych w rejonie zaburzeń tektonicznych (...). Do przesunięcia tych mas skalnych doszło z powodu swego rodzaju naruszenia równowagi występującej w górotworze" - powiedział szef komisji. Jak zaznaczył, do naruszenia równowagi nie doszło w ostatnim okresie, składała się na to działalność prowadzona przez lata w tym zakładzie. "Chcę podkreślić, że komisja nie stwierdziła błędów - według dzisiejszego poziomu wiedzy - w prowadzeniu robót górniczych, w prognozowaniu i w zwalczaniu zagrożenia tąpaniami" - podkreślił. Prognozowanie wstrząsów "Bardzo istotną rzeczą jest zweryfikowanie tego, co wiemy do tej pory, czyli tych metod, tych sposobów, na podstawie których prognozuje się zagrożenie tąpaniami. Jednocześnie komisja uznała za bardzo celowe zwiększenie swego rodzaju autonomii oceny stanu zagrożenia przez służby kopalniane przedsiębiorców i samych zakładów górniczych" - powiedział szef komisji Zbigniew Rawicki. "Przede wszystkim, żeby te służby dokonały weryfikacji stosowanych na dzień dzisiejszych metod w kontekście możliwości ich rozszerzenia, zmiany, lub przyjęcie innych kryteriów, niekoniecznie stojących w sprzeczności z dotychczasowymi, bo może się okazać, że te kryteria trzeba będzie zaostrzyć" - dodał Rawicki. W opinii komisji konieczna jest także próba określenia nowych sposobów oceny zagrożenia przy wydobywaniu węgla w rejonach uskokowych. Pytany, czy będą zmiany w przepisach, Rawicki powiedział, że są one niewykluczone. Wyjaśnił, że nie chodzi o radykalną zmianę, ale "modyfikację i nową filozofię w podejściu do prognozy", szczególnie w rejonach zaburzeń tektonicznych. Jak opisywał Rawicki, zagrożenia tąpaniami można porównać do prognozowania pogody. W zależności od oceny zagrożeń formułowane są zalecenia dotyczące profilaktyki. Najczęstszym działaniem profilaktycznym są roboty strzałowe, prowadzące do odprężenia górotworu.