Z nieoficjalnych informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że prokuratorzy nie będą teraz wzywać premiera, ponieważ nie chcą robić zamieszania przed wyborami. Chcą uniknąć posądzenia o brak bezstronności politycznej. Premier wchodzący do prokuratury w blasku fleszy wywołałby falę domysłów - mówią nieoficjalnie prokuratorzy. Oficjalnie Renata Mazur z praskiej prokuratury mówi tylko, że "prokuratorzy nie zamykają sobie drogi do wezwania ewentualnie innych świadków, w tym także premiera". Reporterzy RMF FM ustalili, że w tym tygodniu przez kilka godzin na pytania śledczych odpowiadał szef BOR, generał Marian Janicki. Jego zeznania nie wniosły jednak nic nowego do śledztwa. Przesłuchany został już Tomasz Arabski oraz urzędnicy Kancelarii Premiera i Kancelarii Prezydenta, a także pracownicy BOR. Łącznie to kilkadziesiąt osób, ostatnia ma zeznawać jutro. Jak informuje RMF FM, nie przesłuchano ani Bogdana Klicha ani Radosława Sikorskiego i na razie nie zostaną oni wezwani do prokuratury. Cywilnym śledczym ma wystarczyć to, co ministrowie zeznali przed prokuratorami wojskowymi. Te zeznania włączono do akt śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W katastrofie koło Smoleńska zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich.