Przypomnijmy, że w kwietniowej katastrofie śmigłowca Airbus Super Puma H225 niedaleko Bergen śmierć poniosło trzynaście osób. Śmigłowiec wracał z platformy wiertniczej na Morzu Norweskim. Według świadków, maszynie odpadł wirnik. Po katastrofie Norwegowi i Brytyjczycy wstrzymali wszystkie loty pasażerskie śmigłowców Airbus Super Puma H225. Maszyny mogły być wykorzystywane jedynie w akcjach poszukiwawczych i ratowniczych. Teraz również i tego typu loty zostały objęte zakazem. Jak podał serwis BBC, przeprowadzone przez Norwegów ekspertyzy wykazały, że Airbus Super Puma H225 obarczone są poważną wadą. W opublikowanym właśnie raporcie przekazanym Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotnictwa (EASA) wskazano, że przyczyną katastrofy była najprawdopodobniej wada metalurgiczna elementu przekładni. Dodatkowo, Norwedzy zwrócili uwagę na montaż wirników w maszynach, często przeprowadzony nieprawidłowo. W wyniku raportu Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotnictwa nakazała kontrolę tych maszyn. Ministerstwo Obrony Narodowej, mamy problem? Wyniki badan norweskich ekspertów powinny zainteresować przedstawicieli polskiego resortu obrony. Dlaczego? Airbus Super Puma H225 to bliźniaki wojskowych H225M Caracal. Przypomnijmy, że caracale zwyciężyły w przetargu na wielozadaniowy śmigłowiec dla polskiego wojska.