O wypłacie 79 poszkodowanym osobom łącznie ponad 15 mln zł poinformował we wtorek chorzowski samorząd. Prezydent Chorzowa, na terenie którego znajdowała się hala, zgodnie z przepisami reprezentuje w tym postępowaniu Skarb Państwa. Wypłacił on pieniądze przekazane na ten cel przez wojewodę śląskiego. Był to efekt ugody zawartej ze Skarbem Państwa przez bliskich ofiar, którzy przystąpili do pozwu zbiorowego. Dotyczyło to około 90 osób reprezentowanych przez mec. Adama Cara. Ugoda ta była konsekwencją prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie ze stycznia bieżącego r. SA przesądził o odpowiedzialności Skarbu Państwa za katastrofę, w której zginęło 65 osób. Po prawomocnym uznaniu odpowiedzialności państwa, poszkodowani mogli wnosić do sądów indywidualne pozwy lub zawrzeć ugodę. Ugodę, dotyczącą jedynie osób, które brały udział w postępowaniu grupowym, w listopadzie bieżącego roku zatwierdził chorzowski sąd. Dwie grupy poszkodowanych Zgodnie z postanowieniami ugody poszkodowani zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza - małżonkowie, rodzice i dzieci - otrzymali po 125 tys. zł zadośćuczynienia i 75 tys. zł odszkodowania. W drugiej grupie znalazło się rodzeństwo zmarłych w katastrofie. Otrzymają oni po 25 tys. zł zadośćuczynienia i 25 tys. zł odszkodowania. Kwoty, które znalazły się w ugodzie są wynikiem ustaleń i negocjacji. Dokument podpisała Prokuratoria Generalna RP jako pełnomocnik Skarbu Państwa. Poszkodowani, którzy wcześniej wytoczyli procesy spółce MTK lub Skarbowi Państwa i otrzymali pieniądze, mieli otrzymać odpowiednio niższe świadczenia wynikające z ugody. Ugoda nie zamknęła poszkodowanym drogi do dochodzenia wyższych kwot zadośćuczynień i odszkodowań - mogą się ich domagać w indywidualnych sprawach. "Cieszymy, że wszystkie strony przychyliły się do naszego wniosku o zawarcie ugody. Ta sprawa trwała zdecydowanie za długo, szczególnie jeśli porównamy ją do postępowań w sprawie katastrofy smoleńskiej, czy samolotu CASA" - komentował w listopadzie bieżącego roku prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. Przełomowe rozstrzygnięcia W minionym roku zapadły dwa przełomowe sądowe rozstrzygnięcia w toczących się od lat procesach związanych z tragedią MTK. W listopadzie 2018 r. przed Sądem Najwyższym zapadł ostateczny wyrok skazujący pięcioro oskarżonych o przyczynienie się do katastrofy. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, który rozpoznawał pozew zbiorowy bliskich ofiar, prawomocnie uznał, że za wypadek cywilną odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa. Oddalił on apelację Prokuratorii Generalnej od wyroku sądu okręgowego. Pozew rozpatrzony przez SA był jedną z kolejnych prób dochodzenia roszczeń po katastrofie. We wrześniu 2013 r. sąd okręgowy, a w lutym 2014 r. sąd apelacyjny odrzuciły go ze względów formalnych. Wskazały, że sprawa rozpatrywana grupowo wymagałaby badania odmiennych sytuacji życiowych każdego z członków grupy, a to kłóci się z ideą pozwów grupowych i takie sprawy powinny być rozpatrywane indywidualnie. Sąd Najwyższy uznał pozew za dopuszczalny W styczniu 2015 r. Sąd Najwyższy po skardze kasacyjnej pełnomocnika powodów uznał jednak ten pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji o jego odrzuceniu. SN ocenił, że możliwe jest w sprawie ustalenie okoliczności wspólnych dla wszystkich powodów, czyli na przykład odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa za śmierć osób w wyniku katastrofy budowlanej. W związku z tamtą decyzją Sądu Najwyższego, sąd okręgowy rozpoczął rozpatrywanie pozwu zbiorowego w marcu 2017 r., a wyrok korzystny dla powodów ogłosił 23 kwietnia 2018 r. W styczniu bieżącego roku utrzymał go w mocy sąd apelacyjny. Wyroki więzienia Z kolei po orzeczeniu SN z listopada 2018 r. ostateczny stał się wyrok karny wobec niemal wszystkich oskarżonych. Najsurowszą karę 9 lat więzienia orzeczono wobec projektanta hali Jacka J. za sprowadzenie katastrofy z tak zwanym zamiarem ewentualnym. Uznano, że J. mógł liczyć się z tym, iż budowla może się zawalić. Ponadto skazani zostali: na 2 lata więzienia - były członek zarządu spółki MTK Ryszard Z., rzeczoznawca budowlany Grzegorz S. i były inspektor nadzoru budowlanego Maria K., a dyrektor techniczny MTK Adam H. na 1,5 roku. Wówczas także SN uwzględnił kasację prokuratury i uchylił wyrok uniewinniający wobec byłego członka zarządu MTK Bruce'a R. Jego sprawę karną przekazał do ponownego rozpoznania przez II instancję - Sąd Apelacyjny w Katowicach. Pod koniec listopada bieżącego roku SA skazał Bruce'a R. na 1,5 roku więzienia za przyczynienie się do katastrofy. Jego obrońca zapowiedział skargę kasacyjną. Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r. Odbywały się tam wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. W dniu katastrofy na dachu o powierzchni hektara zalegała gruba warstwa śniegu i lodu. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a z ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski.