Leokadia W. jest pierwszym z kilku wezwanych we wtorek do sądu świadków. Jako osobie bliskiej oskarżonej przysługiwało jej prawo do odmowy złożenia zeznań. Kobieta nie skorzystała z tego. Pytana przez sąd czy chce, by jej przesłuchanie odbywało się bez udziału dziennikarzy, potwierdziła, że taka jest jej wola. Wyłączenie jawności rozprawy sędzia Adam Chmielnicki tłumaczył faktem, że w zeznaniach świadka mogą się pojawić informacje o charakterze prywatnym oraz że ich treść może obrazić dobre obyczaje. Dziennikarze zostali wyproszeni z sali rozpraw. Wtorkowe posiedzenie jest czwartym w procesie, który ruszył w lutym. Dziś zeznawać będzie także m.in. Beata Ch., matka Szymona z Będzina, która przez kilka tygodni przebywała z Katarzyną W. w jednej celi. Kobieta twierdzi, że matka małej Madzi zwierzyła się jej, że dziewczynka została uduszona podczas imprezy zakrapianej alkoholem. Tragiczna śmierć Magdy z Sosnowca Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki miała zostać porwane z wózka w centrum miasta. Ostatecznie na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu. To właśnie Rutkowskiemu Katarzyna W. wyznała, że dziecko w rzeczywistości nie zostało uprowadzone. 23-letnia Katarzyna W. oświadczyła na początku procesu, że nie przyznaje się do winy i odmówiła złożenia wyjaśnień. Zdaniem prokuratury kobieta udusiła córkę, a plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbując zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według oskarżonej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę, gdzie zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. Czwarta rozprawa Katarzyny W. Czy wg ciebie matka Szymona z Będzina jest wiarygodnym świadkiem?