Informację o wydaniu listu gończego przekazała dziś po południu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. - Postanowienie w tej sprawie przekazano do realizacji Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach - powiedziała Zawada-Dybek. Prokuratura wystąpiła o aresztowanie podejrzanej na 14 dni, uznając, że utrudnia ona prowadzone przeciwko niej postępowanie: nie stawia się na dozór policyjny i ignoruje kierowane do niej wezwania. Miejsce pobytu Katarzyny W. nie jest znane. Jej matka oficjalnie zgłosiła policjantom 5 listopada zaginięcie córki. Twierdzi, że ostatni raz widziała ją 12 października. - tego dnia właśnie podejrzana ostatni raz zgłosiła się w komisariacie, w ramach dozoru policyjnego. Sąd stracił cierpliwość Sędzia Marta Wilk wskazała w poniedziałkowym postanowieniu, że zgromadzone w sprawie dowody wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Katarzynę W. zarzucanych jej przestępstw i - choć nie przesądza to o jej winie - jej aresztowanie jest w obecnej sytuacji uzasadnione i konieczne. Sędzia przypomniała, że stosowane dotychczas wobec podejrzanej nieizolacyjne środki zapobiegawcze okazały się niewystarczające. Od 12 października nie wiadomo, gdzie przebywa Katarzyna W., nie utrzymuje ona kontaktu z rodziną ani swym obrońcą - wskazała sędzia. Podkreśliła też, że bieg śledztwa nie może zależeć od tego, kiedy kobieta zechce w nim wziąć udział. Mogła uciec za granicę? Postanowienie jest nieprawomocne, nie wiadomo jeszcze, czy obrona je zaskarży. Jak wyjaśnił prokurator Mariusz Łączny, gdyby okazało się, że Katarzyna W. wyjechała z kraju, zostanie wydany europejski nakaz aresztowania. - Na razie nie mamy informacji, aby podejrzana przebywała poza granicami kraju - zaznaczył prokurator Mariusz Łączny. Powiedział, że nie dopuszcza myśli, że policjanci mogliby nie odnaleźć Katarzyny W. - Gdyby Katarzyna W. przebywała w miejscu, w którym powinna przebywać od wielu miesięcy, nie mielibyśmy do czynienia z tą sytuacją - podkreślił Łączny, nawiązując do wcześniejszych wniosków o aresztowanie kobiety. Już dwa razy była w areszcie W związku ze stawianymi jej zarzutami Katarzyna W. była już dwukrotnie aresztowana, po raz ostatni od 13 lipca do 1 sierpnia. Zgodnie z decyzją katowickiego sądu okręgowego, który 1 sierpnia rozpatrując zażalenie obrony zwolnił kobietę z aresztu, podejrzana miała trzy razy w tygodniu meldować się w komisariacie. Po raz ostatni zrobiła to 12 października. Zwalniając podejrzaną z aresztu sąd okręgowy uznał, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez nią śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Z decyzją sądu nie zgadzała się prokuratura. Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa w połowie lipca po uzyskaniu opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań histopatologicznych i toksykologicznych biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny. Eksperci uznali, że przyczyną śmierci było uduszenie. Tragiczna śmierć małej Magdy Zaginięcie małej Magdy zgłoszono 24 stycznia tego roku. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem podała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Prokuratura zarzucała jej najpierw nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, dopiero po uzyskaniu opinii biegłych zarzut zmieniono na zabójstwo. Poza zabójstwem Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. W ramach toczącego się śledztwa także w lutym W. była aresztowana przez kilkanaście dni; wyszła na wolność dzięki decyzji sądu okręgowego. Katarzyna W. wróci do aresztu - podyskutuj o tym na forum, kliknij!