Pod koniec lat 80. współtworzyła fundamenty oświaty niepublicznej w tym mieście. Założyła, działające do dziś, Gdańskie Liceum Autonomiczne - pierwsze prywatne liceum w regionie. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o kandydaturze Hall na stanowisko szefa MEN, określiła ona siebie jako "bezpartyjny fachowiec od edukacji". Pytana wówczas o swoją wizję szkolnictwa, odpowiedziała, że najkrócej zawierałaby się ona w haśle: "Szkoła przyjazna i efektywna". Podkreśliła, że wszelkie zmiany w oświacie zamierza przeprowadzać w dialogu z nauczycielami. Jej zdaniem, oświata "nie znosi rewolucji". - To wręcz idealna osoba na to stanowisko. Prezentuje w dzisiejszej oświacie żywy ruch reformatorski - ocenił w rozmowie z PAP kwalifikacje Hall pomorski poseł PO Arkadiusz Rybicki. Dodał, że poznał ją na początku lat 90. kiedy zapisała się do Partii Konserwatywnej. "Pamiętam, że była bardzo aktywna, a każdą dłuższą naradę i dyskusję umiała sprowadzić do konkretu" - wspomina. Katarzyna Hall urodziła się 15 marca 1957 r. w Gdańsku. Jest absolwentką matematyki na Uniwersytecie Gdańskim. Pierwszą pracę podjęła w sierpniu 1980 r. w Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących. Cztery lata później zatrudniła się w Instytucie Matematyki UG, gdzie oprócz kształcenia studentów matematyki na przyszłych nauczycieli prowadziła także prace badawcze nad egzaminowaniem z tego przedmiotu. Rok 1989 r. i upadek komunizmu przyniósł wielkie zmiany w życiu zawodowym Katarzyny Hall. Jak sama wspomina, w wywiadzie na stronie internetowej liceum, wraz z koleżanką z uczelni zobaczyły wówczas przypadkiem ogłoszenie w hotelu asystenckim o spotkaniu poświęconym inicjatywie zakładania szkół społecznych. Hall uczestniczy w tym i kolejnym spotkaniu, dotyczącym już otwarcia niepaństwowego liceum. "Różnice zdań, co do koncepcji szkoły, były ogromne (...) W pewnym momencie wstałam i powiedziałam, że wszystkich uszczęśliwić się nie da. Potrzeba jasnego programu szkoły i nie jest możliwe, by wszystkim rodzicom on odpowiadał" - opowiada we wspomnianym wywiadzie. Następnie wypadki potoczyły się już szybko. Hall przedstawiła koncepcję pracy takiego liceum. Zorganizowała także zespół pracowników wyższych uczelni Trójmiasta, którzy byli zainteresowani tym projektem i stworzyli pierwszy program szkoły. Namówiła wtedy także do współpracy koleżankę ze szkoły podstawowej - Bożenę Pawlak - mającą ekonomiczne wykształcenie i praktykę w biznesie. Pomysł utworzenia pierwszej niepublicznej szkoły w Gdańsku został przedstawiony ówczesnemu proboszczowi parafii św. Brygidy ks. prałatowi Henrykowi Jankowskiemu. Do duchownego, który miał w tamtym czasie ogromne wpływy, Hall dotarła dzięki swemu ojcu, adwokatowi. On, z kolei, poprosił o pośrednictwo Jacka Taylora. Oprócz wsparcia finansowego od prałata, Hall udało się także uzyskać pomoc m.in. od Macieja Płażyńskiego, który był wówczas szefem Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik". - To był wówczas absolutnie nowatorski pomysł, nawet w skali kraju, wymagający od tych dwóch młodych kobiet determinacji i wiary, że szkoła może inaczej wyglądać - powiedział Płażyński. Jego zdaniem, liderowi PO Donaldowi Tuskowi może imponować to, że Hall ma "inną drogę do edukacji - poprzez szkolnictwo niepubliczne". - I to odmienne doświadczenie może jej pomagać w krytycznym odniesieniu się do państwowej oświaty - dodał Płażyński.