pytany we wtorek w Radiu PIN o stanowisko Lecha Kaczyńskiego wobec tego pomysłu, odparł, że "prezydent wyraża swój stosunek do poważnych propozycji". - To jest po prostu pomysł medialny, chwyt PR, w których pan premier Tusk celuje - dodał szef prezydenckiej Kancelarii. - Proszę sobie przypomnieć kiedy to zostało zgłoszone: wtedy, kiedy stwierdzono, że dyskusja o 300 dniach rządu Donalda Tuska zmierza w złym kierunku. Nagle się okazało, że trzeba się rozliczyć z tych 300 dni i wtedy padły dwa takie chwyty medialne: kastracja i wprowadzenie euro - podkreślił. Według niego poza samą zapowiedzią wprowadzenia kastracji farmakologicznej "nie ma żadnych konkretów, nie ma żadnego projektu, żadnych założeń ustawy, nie przeprowadzono dyskusji, nie przeprowadzono analiz". W poniedziałek w TVN24 premier zapowiedział, że rząd pracuje nad projektem, który umożliwi kierowanie pedofilów - po odbyciu wyroku - na przymusową kastrację farmakologiczną, stosowaną jako środek zapobiegawczy. Wyjaśniał, że przymusowa kastracja farmakologiczna dotyczyłaby tych osób, które - jak powiedział - "szczególnie okrutnie realizują swoje żądze wynikające z choroby" i ich przestępstwo zostałoby zakwalifikowane jako zbrodnia. Zaznaczył, że to sąd orzekałby konieczność leczenia, a biegli lekarze decydowaliby jak miałoby ono przebiegać i jak długo miałoby trwać. Według premiera projekt będzie gotowy w ciągu kilkunastu dni.