Według informacji "Newsweeka", śledztwo kilka miesięcy temu rozpoczął Wydział II d/s Przestępczość Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. W grudniu 2006 r. prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych LPR znajdujących się w Państwowej Komisji Wyborczej. To rozliczenia z kampanii parlamentarnej i prezydenckiej w 2005 r. - sprawozdania finansowe, wyciągi bankowe, umowy-zlecenia, umowy o dzieło, faktury VAT oraz raporty kasowe. Dokumenty wydawał prokuratorom dyrektor Krzysztof Lorentz z Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych PKW. - Otrzymaliśmy postanowienie o zajęciu dokumentów jako dowodów w postępowaniu prokuratorskim - opowiada Lorentz w rozmowie z "Newsweekiem". Na przełomie roku śledztwo zostało przez Prokuraturę Krajową przeniesione z Wrocławia do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na jakim jest w tej chwili etapie? - Postępowanie toczy się w sprawie. Z uwagi na dobro tego postępowania, nie udzielamy szczegółowych informacji o wykonanych i planowanych czynnościach procesowych - mówi prok. Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Piotr Ślusarczyk z LPR przyznaje, że liderzy partii wiedzą o prowadzonym postępowaniu, ale patrzą na nie spokojnie. - Liga ma swoje finanse w porządku. A nie jesteśmy przekonani, czy to samo można powiedzieć o innych partiach - zaznacza Ślusarczyk. Ma on o tyle racje, że podobne śledztwo toczy się także w sprawie Samoobrony. Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu w ciągu roku przesłuchała niemal 200 świadków, w tym parlamentarzystów, eurodeputowanych i samorządowców Samoobrony. Śledczy nie wykluczają zarzutów dla działaczy partii Leppera. Wygląda więc na to, że z poważne podejrzenia organów ścigania budzą finanse dwóch z trzech partii koalicyjnych. Żadnych podejrzeń nie budzą jedynie finanse PiS.