Sejm przyjął w piątek ustawę, która ma zwiększyć udział kobiet w polityce. Zakłada ona, że nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby została zarejestrowana. Za przyjęciem ustawy było 241 posłów, przeciw - 154, a 9 wstrzymało się od głosu. Przeciwko ustawie opowiedziało się 10 posłów PO, w tym m.in.: Jarosław Gowin, Andrzej Czuma, Dariusz Lipiński i Andrzej Smirnow. Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że w tym głosowaniu w klubie PO obowiązywała dyscyplina głosowania "za". - To było głosowanie objęte dyscypliną, choćby dlatego, że parytety to było zobowiązanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z kampanii wyborczej - powiedziała. Dlatego - jak dodała - posłowie głosujący przeciwko parytetom na pewno zostaną ukarani finansowo. O wymiarze tej kary Śledzińska-Katarasińska zdecydować ma po dokładnym przeanalizowaniu piątkowych głosowań. - Jak na razie w dostępnym nam posłom katalogu kar właściwie w głównej mierze są kary finansowe, więc oczywiście będą kary finansowe - powiedziała. Posłanka wyjaśniła, że to ona, jako rzeczniczka klubowej dyscypliny, proponuje wymiar kary. Następnie tę propozycję zatwierdza kolegium klubu; posłowi przysługuje możliwość odwołania się od jego decyzji.