Trybunał zajmuje się wnioskiem PiS o uznanie niektórych zapisów kodeksu za niezgodne z ustawą zasadniczą. Karpiński podczas rozprawy przed Trybunałem reprezentuje Sejm. Poseł PO podkreślił, że część argumentów przedstawionych we wniosku PiS ma "pozaprawny charakter". Przekonywał, że zaskarżone przez PiS przepisy dopuszczające przeprowadzenie dwudniowych wyborów, wprowadzające zakaz płatnych reklam wyborczych w radiu i telewizji, wybory do Senatu w 100 jednomandatowych okręgach, możliwość głosowania przez pełnomocnika, głosowanie korespondencyjne oraz zakaz agitacji wyborczej przy użyciu billboardów, są zgodne z konstytucją. Karpiński zaznaczył, że konstytucja nie przesądza wprost, że głosowanie musi być przeprowadzone jednego dnia. - W ocenie Sejmu wybory oznaczają moment skumulowania przez organy wyborcze wszystkich oddanych głosów w toku procesu wyborczego - powiedział. Podkreślił, że termin dnia wyborów wiąże się z finalizowaniem głosowania. Według posła PO za dopuszczalnością wprowadzenia instytucji pełnomocnika przemawia cel, jakim jest umożliwienie głosowania przez osoby w podeszłym wieku i niepełnosprawne. Zwrócił uwagę, że ta forma ma być stosowana w wyjątkowych sytuacjach i nie może być postrzegana "jako zagrożenie dla wyniku wyborów". Ocenił, że głosowanie przez pełnomocnika nie narusza konstytucyjnej zasady bezpośredniego głosowania w wyborach. - Zasada bezpośredniości wyborów nie zawiera wymogu osobistego głosowania - przekonywał. Karpiński dodał, że głosowanie korespondencyjne nie narusza zasady tajności głosowania. W jego opinii głosowanie korespondencyjne umożliwia udział w wyborach Polaków mieszkających za granicą, którzy mieliby problem z dotarciem do lokalu wyborczego. Dodał, że ta metoda oddania głosu pozwala na swobodne dokonanie aktu wyborczego. - Uchwalając instytucję głosowania korespondencyjnego ustawodawca przyznał pierwszeństwo zasadzie powszechności, nie uczynił tego jednak kosztem wyrażenia istoty zasady tajności głosowania, którą można by określić jako niepoddane niczyjej obserwacji dokonanie aktu wyborczego - powiedział. Karpiński podkreślił, że zakaz emisji płatnych spotów wyborczych nie oznacza, że zostało ograniczone prawo do agitacji wyborczej. - Ustawodawca pozostawił do dyspozycji komitetów wyborczych oraz wyborców szerokie spektrum środków, w jakich może być prowadzona agitacja. Obok klasycznych form, jak spotkania z wyborcami, ulotki, plakaty małoformatowe, są to również formy typowe dla reklamy, np. płatne ogłoszenia wyborcze w prasie drukowanej - mówił. Poseł PO uznał za zgodny z prawem sposób wprowadzenia 100 jednomandatowych okręgów do Senatu. - Trybunał konsekwentnie wskazuje, że w odniesieniu do ustaw głównych, takich jak kodeks wyborczy, Senatowi przysługuje prawo znacznej ich modyfikacji w formie poprawek - powiedział. - Nie można zgodzić się z wnioskodawcą, że zaskarżone przepisy nie rozgraniczają w sposób pewny nowego i starego prawa wyborczego. Nie jest tak, że na sześć miesięcy przed ostatecznym konstytucyjnym terminem zarządzenia wyborów uczestnicy procesu wyborczego nie mają żadnej wiedzy, według jakich reguł odbywają się wybory - podkreślił Karpiński. Dodał, że od 1 sierpnia istnieje alternatywa zarządzenia wyborów na mocy starej, obecnie obowiązującej ordynacji, albo na podstawie nowego Kodeksu. - Chodzi o wybór jednego z dwóch wyczerpujących, ukształtowanych ostatecznych modeli, który każdy ustanawia pełną i jednoznaczną procedurę wyborczą ogłoszoną we właściwy sposób w dzienniku urzędowym - zaznaczył Karpiński.