Uroczystości pogrzebowe zmarłego w poniedziałek Pawła Adamowicza rozpoczną się w sobotę w południe mszą w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, w której pochowany ma zostać prezydent Adamowicz. W środę prezydenci trzech miast: Warszawy, Sopotu i Gliwic zaapelowali do włodarzy wszystkich samorządów, aby umożliwili w sobotę swoim mieszkańcom zebranie się na centralnych placach swoich miast i zapalenie zniczy. Do inicjatywy przyłączył się także prezydent Poznania. "Wystosowaliśmy apel do wszystkich prezydentów i burmistrzów miast, że sobota, godzina 12. to jest taki moment zadumy i żeby każdy prezydent, każdy samorządowiec, każdy burmistrz zapewnił Polakom w swoim mieście, w swojej miejscowości, na centralnym placu miasta, możliwość spotkania się, tak żeby ci wszyscy, którzy nie będą mogli być w Gdańsku, żeby mogli u siebie o godz. 12 spotkać się ze sobą i oddać się momentowi zadumy" - powiedział Rafał Trzaskowski po środowym spotkaniu zarządu PO. Jacek Karnowski zaapelował z kolei do innych samorządowców, by zastanowili się, jak godnie uhonorować prezydenta Gdańska. "On był jednym z twórców samorządu, nie tylko w Gdańsku, ale i w Polsce. Stąd też Rada Warszawy podejmuje uchwałę o nadaniu honorowego obywatelstwa (Pawłowi Adamowiczowi), a my apelujemy do wszystkich innych miast i gmin w Polsce, by zastanowić się, jak (go) uhonorować" - powiedział włodarz Sopotu. Karnowski chciałby też przesłanie Pawła Adamowicza na temat takich wartości jak wolność, solidarność i otwartość wprowadzić do wszystkich szkół, by "zostało dla młodego pokolenia". Trzaskowski poinformował, że uroczystości, podczas których warszawiacy będą mogli oddać hołd prezydentowi Adamowiczowi i śledzić przebieg pogrzebu zostaną zorganizowane na Placu Zamkowym. Poznaniacy będą mogli zgromadzić się u siebie na Placu Wolności; miejsce w centrum miasta zapewnią też mieszkańcom władze Sopotu. Wspólne spotkanie korporacji samorządowych Jacek Karnowski zapowiedział ponadto, że na piątek zaplanowane jest w Gdańsku wspólne spotkanie korporacji samorządowych, w tym Związku Miast Polskich, którym kieruje prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, oraz Unii Metropolii Polskich, poświęcone pożegnaniu Pawła Adamowicza. Samorządowcy chcą ponadto zastanowić się co zrobić, aby w przyszłości nie powtórzyły się takie tragedie, jak niedzielna, kiedy śmiertelnie raniony został prezydent Gdańska. Jacek Jaśkowiak przypomniał, że 9 stycznia Paweł Adamowicz zapowiedział odwołanie od postanowienia prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie tzw. aktów zgonu, które przed dwoma laty "wystawiła" m.in. jemu i prezydentowi Poznania Młodzież Wszechpolska (była to reakcja na deklarację kilku prezydentów miast m.in. Adamowicza i Jaśkowiaka o gotowości przyjęcia uchodźców). "Paweł nie zdążył podpisać tego odwołania. Ja mam je teraz przed sobą. Ponieważ jestem jednym z pokrzywdzonych, złożę odwołanie od postanowienia prokuratury" - zapowiedział Jaśkowiak. Zacytował fragment odwołania, które planował złożyć prezydent Gdańska. "W ocenie pokrzywdzonego prokuratura nie powinna przechodzić obojętnie obok tego rodzaju działań, gdyż prowadzą one do brutalizacji życia politycznego w Polsce, co jest zjawiskiem niepożądanym. Jeśli prokuratura nie podejmie działań w tego rodzaju sprawach, to niedługo mogą się pojawić w przestrzeni publicznej polityczne wyroki śmierci" - powiedział Jaśkowiak, przywołując fragment uzasadnienia pisma Pawła Adamowicza. W niedzielę wieczorem prezydent Gdańska został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania, tj. od 1990 r.; w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska. Adamowicz zostanie pochowany w sobotę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.