W mszy uczestniczyli m.in. pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf i jej poprzednik z lat 1990-1998 prof. Adam Strzembosz.W homilii metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz zaznaczył, że kiedy kilka miesięcy temu planował tę mszę św., "nikt nie przypuszczał, że w czasie obchodów jubileuszu Sąd Najwyższy tak bardzo znajdzie się w centrum zainteresowania". "Nikt nie przypuszczał, że jubilat się znajdzie w takiej sytuacji głębokiej troski o samą instytucję i ludzi, i jednocześnie głębokiej obawy o jej przyszłość. I w tym kontekście - mimo wszystko - głębokiej nadziei, że mądrość zwycięża i że w tym wypadku też zwycięży" - podkreślił hierarcha. Zaznaczył, że podczas tej mszy św. prosi Boga, "żeby nic złego się nie stało, żeby nie został zachwiany żaden fundament w tym, co nazywamy trójpodziałem władzy i służbą na rzecz państwa i na rzecz człowieka". Przypomniał, że w czwartek Kościół wspomina króla czeskiego św. Wacława, który stał się męczennikiem, ponieważ "potrafił obronić swoje przekonania i słuszne decyzje". "Święty Wacław oddał swoje życie za swoje przekonania i dzisiaj jest dla nas wzorem takiej właśnie postawy, kiedy człowiek musi być zdolny i gotowy, i mocny, by bronić swoich przekonań i zasad" - ocenił kard. Nycz. Zaznaczył, że słowa z listu św. Piotra Apostoła "błogosławieni jesteście, gdybyście cierpieli dla sprawiedliwości", odnoszą się do każdego z obecnych w katedrze, służących ojczyźnie "w tym miejscu, w którym społeczeństwo was postawiło". Przytoczył też inne słowa apostoła: "Starajcie się ocalić sprawiedliwość". Podkreślił, że należy "robić wszystko, żeby zachować czyste sumienie i wierność swoim przekonaniom". "Trzeba czasem cierpieć, żeby ocalić to, co jest do ocalenia, czyli wasze powołanie, niezależność, niezawisłość" - zaznaczył hierarcha. Dodał, że drugim wymiarem tej samej sprawy jest staranie o zachowanie wolności i niezawisłości wewnętrznej. "Tego nikt wam nie może zabrać. Ważne, żeby między jednym i drugim, troską o niezawisłość zewnętrzną i wewnętrzną, była spójność" - podkreślił kard. Nycz. Przypomniał historię SN, kiedy 1 września 1917 r. w warszawskiej archikatedrze zgromadzili się przedstawiciele "powoli rodzącego się państwa wraz z pierwszym prezesem SN". Zaznaczył, że SN został powołany na rok przed powstaniem wolnego państwa polskiego. "Objawiła się wtedy mądrość ludzi tamtego czasu. Tej mądrości możemy się dziś uczyć od tych, którzy powoływali SN" - podkreślił kard. Nycz. Na zakończenie prof. Gersdorf podziękowała kard. Nyczowi za odprawienie mszy. "Jest nam ona bardzo potrzebna, bo żyjemy w ciężkich dla nas czasach. Ona daje nam drogowskaz, jak mamy robić i jak mamy czynić" - zaznaczyła. W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprezentował swoje projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym. Ten drugi wprowadza m.in. możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu; według niego sędziowie SN mieliby przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania; projekt przewiduje też utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Sąd Najwyższy został utworzony 1 września 1917 r., na ponad rok przed uzyskaniem przez Polskę niepodległości, na mocy przepisów o tymczasowym zorganizowaniu sądów polskich. Uroczystość jego otwarcia odbyła się w Pałacu Rzeczypospolitej, a poprzedziła ją msza św. w archikatedrze warszawskiej. SN stał się najwyższą instancją ukształtowanego wówczas nowego systemu sądownictwa polskiego. Stanowisko pierwszego prezesa SN objął Stanisław Pomian-Srzednicki. Obecnie jest to naczelny organ władzy sądowniczej w Polsce. Sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania oraz wykonuje inne czynności określone w konstytucji i ustawach.