Uroczystość rozpoczęła się w padającym śniegu, jednak zakończyła przy słonecznej pogodzie. Uczestnicy uroczystości uznali to za wstawiennictwo św. Józefa, od 300 lat patronującego Krakowowi. - Dobrych Świąt wszystkim, Wesołych Świąt! Alleluja - życzył zebranym kard. Stanisław Dziwisz. - Wielka Sobota to jest wielkie spotkanie krakowian i turystów. Właściwie cała Polska patrzy na nas i z Rynku Głównego pragniemy przekazać najlepsze życzenia wszystkim rodakom w Polsce i na świecie - powiedział kardynał. Zachęcił wszystkich, którzy przygotowali wielkanocne koszyczki, do podzielenia się ich zawartością z innymi. - W ten sposób stanowimy jedną rodzinę, która nazywa się Polska. Aby tak zawsze było, przy tej okazji życzę tej jedności, abyśmy rzeczywiście radowali się z naszej Ojczyzny, ze zjednoczenia i cieszyli się z tego imienia Polska, które jest nam wszystkim drogie - mówił metropolita. - Nam potrzeba trochę takiego zatrzymania się, refleksji i pokoju, bo dziś ten pokój jest zagrożony () w bliskości nas na Ukrainie, ale także, jak słyszeliśmy, w Kenii - dodał. - To straszna sprawa, że w naszym wieku jeszcze takie rzeczy się dokonuje - powiedział kard. o zamordowaniu w Kenii chrześcijańskich studentów. - Oby Pan sprawił, aby w całym świecie zapanowała radość, pokój i życie - zakończył. Kard. Dziwisz poświęcił nie tylko przyniesione przez krakowian koszyczki z wielkanocnym jadłem, ale i stół przygotowany przez krakowskiego restauratora Jacka Ładzińskiego. Na stole znalazły się wędliny, jajka, ciasta i chlebowe kukiełki - wszystkie przeznaczone dla podopiecznych Braci Albertynów. Oprócz tego 500 jajek i 500 kukiełek lisieckich od prezydenta rozdano wśród uczestników uroczystości. - Mając świadomość wszystkich przeciwności losu, na jakie każdy z nas się natyka, chciałem państwu po prostu życzyć wszystkiego dobrego, zdrowych, spokojnych świąt, abyście nie zważali na owe przeciwności, ale spędzili ten czas z rodziną, z bliskimi, w spokoju, w miłości. Wszystkiego dobrego - mówił do zebranych prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Przy okazji tegorocznego święcenia zrodziła się u prowadzących spotkanie o. Leona Knabita i Waldemara Domańskiego inicjatywa przygotowania pieśni wielkanocnej, którą można by śpiewać w polskich domach przy wielkanocnych stołach. - Niechżesz te pieśni podkreślają nasze cechy narodowe - optymizm, radość, poczucie humoru - nawoływał animator krakowskich lekcji śpiewania Waldemar Domański, a o. Leon Knabit żartobliwie podawał przykład takiej pieśni - "Sto lat", która według niego jest śpiewana przy różnych okolicznościach, nawet na stypie. Za rok krakowianie mają przekonać się, czy udało się znaleźć lub stworzyć taką wielkanocną pieśń. Krakowianie i turyści mogli odwiedzić także odbywające się po drugiej stronie Sukiennic Targi Wielkanocne i ocenić pokaz wielkanocnych stołów regionalnych, przygotowany we współpracy z Małopolskim Oddziałem Doradztwa Rolniczego.