Marszałek odniósł się w rozmowie z PAP do zapowiedzi protestu kobiet, który pod hasłem "Solidarność naszą bronią" ma odbyć się w wielu polskich miastach 8 marca, czyli w Dniu Kobiet. "Chcę zapewnić wszystkie panie - i te, które zaprotestują, i te panie, które nie będą protestowały - że PiS bardzo dba o polskie kobiety i będzie o nie dbało" - powiedział marszałek Senatu. Pigułka "dzień po" Karczewski był pytany m.in. o kwestię polityki ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła wobec kobiet, w tym o sprawę zmiany przepisów dotyczących akcji "rodzić po ludzku" oraz tabletki ellaOne, która - decyzją rządu Ewy Kopacz - sprzedawana jest bez recepty. Obecny resort zdrowia chce to zmienić - przygotował projekt, zgodnie z którym pigułki "dzień po" będą sprzedawane na receptę. "Większość pań tego nie krytykuje i popiera również to, o czym mówił pan minister Radziwiłł. A ja osobiście podpisuję się pod każdym jego słowem" - zadeklarował marszałek. Odniósł się też do wypowiedzi Radziwiłła, który uznał ellaOne za środek wczesnoporonny oraz powiedział w Radiu Zet, że - jako lekarz - nie przepisałby go nawet kobiecie, która została zgwałcona i skorzystałby w tej sprawie z klauzuli sumienia. "To bardzo hipotetyczna sytuacja. Nigdy nie można rozpatrywać sytuacji hipotetycznych. Są w tej chwili konferencje, na których mówi się wyraźnie, że personalizuje się każdy przypadek medyczny, każdą sytuację. Trzeba ją dobrze rozeznać i dopiero wtedy podjąć decyzję; nie wolno generalizować" - zaznaczył Karczewski. "Uważam, że ta tabletka powinna być dostępna tylko i wyłącznie na receptę, bo jej stosowanie niesie bardzo dużo powikłań, są różne działania uboczne. Powinna być aplikowana w sposób bardzo rozważny i pod opieką lekarza" - podkreślił Karczewski. Dodał, że decyzja Radziwiłła "jest powrotem do normalności i zmienia decyzję lewicującego ministra Arłukowicza, i dobrze, że ją zmienia". Wiktoria Nicałek, Karol Kostrzewa