Dziś w Sejmie odbyła się debata nad obywatelskim projektem nowelizacji Kodeksu karnego, przewidującym całkowity zakaz przeprowadzania zapłodnienia poza organizmem matki i zakładającym karalność za dokonywanie zabiegów in vitro oraz eksperymenty na embrionach. Projekt jest inicjatywą zgłoszoną przez komitet Contra In Vitro. Komitet został zarejestrowany w marcu. Zebrano pod projektem ponad 160 tys. podpisów. Projekt wprowadza do rozdziału Kodeksu karnego dotyczącego przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu karę do trzech lat więzienia za "doprowadzenie do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki", za dokonywanie eksperymentów na embrionach - karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat pięciu albo karę 25 lat; a za handel embrionami karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat trzech. W projekcie nie ma mowy o karach dla matki. - Nasze stanowisko wywodzimy z nauczania Kościoła - powiedział przedstawiając projekt w imieniu jego autorów Ludwik Skurzak, wiceprzewodniczący inicjatywy Contra In Vitro. Dodał, że argumentacja uzasadniająca konieczność zmiany wywodzi się z prawa naturalnego. Wyraził przekonanie, że embrion poza organizmem matki zawsze narażony jest na niebezpieczeństwo. Dodał, że projekt jest swoistym moratorium na wykonywanie procedury in vitro. Skurzak poprosił też o to, aby proponowanych regulacji posłowie nie odrzucili w pierwszym czytaniu i autorom projektu "było dane uczestniczyć w dalszych pracach komisji sejmowej". Wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona powiedział, iż w ocenie resortu wnioskodawcy projektu proponują karać "bez definiowania problemu, bez określenia wszystkich warunków prawnych zgodnych z zasadą ochrony życia". Dodał, że przyjmowane regulacje muszą jednak dawać także pomoc ludziom w trudnej sytuacji; "pomoc jaką nauka i cywilizacja oferuje". - Nie ma najmniejszego powodu, aby to całkowicie i totalnie pod groźbą wysokich kar odrzucać - zaznaczył. Wrona powiedział też, że w przyszłości nie można wykluczyć karalności zabiegów in vitro dokonywanych niezgodnie z warunkami ustawowymi. - Najpierw trzeba jednak te ustawowe warunki określić - powiedział. Dodał, że problemu nie da się rozwiązać trzypunktowym przepisem w Kodeksie karnym. - Zapisy tej ustawy tak naprawdę nie rozwiązują żadnego problemu, nie są oparte na przesłankach naukowych, ani prawnych. Oceniają stosowanie in vitro w kategoriach światopoglądowych i moralnych. Regulowanie tych kwestii w Kodeksie karnym wydaje się niewłaściwe - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Przypomniała, że kwestie bioetyczne traktowane były w Polsce dotąd dość beztrosko, a procedura in vitro wykonywana jest poza wszelka kontrolą. Wyraziła nadzieję, że wkrótce projekty poselskie mające to uregulować trafią do komisji i posłowie zaczną nad nimi dyskutować. Zdaniem Elżbiety Rafalskiej (PiS) projekt jest wyrazem bezsilności wobec pustki prawnej w obszarze bioetycznym. - Tylko, czy uregulowanie tej kwestii wyłącznie w Kodeksie karnym jest najlepszym rozwiązaniem, czy jest to regulacja pełna? - pytała posłanka. Przypomniała, że na rozpatrzenie czeka projekt ustawy o in vitro autorstwa Bolesława Piechy (PiS), którego podstawowym założeniem jest teza, że nadrzędną wartością jest ochrona życia ludzkiego w każdej postaci. Dodała, że w jej klubie przy głosowaniu nad tymi kwestiami dyscyplina nie będzie obowiązywać, a każdy poseł podejmie decyzję w zgodzie z własnym sumieniem.