Zdaniem sądu, podejrzenie Samoobrony o skażenie zboża nie usprawiedliwia działań oskarżonych. 25 tys. zł grzywny dla b. wicepremiera Andrzeja Leppera oraz po 5 tys. zł grzywny dla Krzysztofa Filipka i Alfreda Budnera - takie wyroki wydał sąd za wysypanie zboża w 2002 r. na tory w stolicy. Wszyscy trzej byli oskarżeni o "zniszczenie, uszkodzenie lub uczynienie niezdatnym do użytku" zboża sprowadzonego z Niemiec przez b. posła PSL, przedsiębiorcę Zbigniewa Komorowskiego. Według prokuratury wskutek wysypania z wagonów zniszczono 1,2 tony zboża, a 24 tony zanieczyszczono. - Skoro sześciokrotna karalność Andrzeja Leppera nie przeszkodziła w objęciu przez niego funkcji wicepremiera, to nie może też stać na przeszkodzie złagodzenia wyroku wobec niego za wysypanie zboża na tory w 2002 r. w Warszawie - uznał Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Janusz Jankowski podkreślał, że kary grzywny nie przewiduje przepis o zniszczeniu mienia, który przewiduje za to do 5 lat więzienia. Sędzia dodał, że inny przepis prawa pozwala na orzeczenie grzywny zamiast kary więzienia jeżeli dany czyn jest zagrożony karą do 5 lat więzienia. Sędzia Jankowski uznał, że sąd nie miał wątpliwości co do wymierzenia kary grzywny wobec dwóch pozostałych oskarżonych Krzysztofa Filipka i Alfreda Budnera. Sędzia dodał, że problem zaś był wobec Leppera, który był - jak wynika z jego karty karnej - sześć razy prawomocnie skazany, m.in. za fałszywe oskarżenie, groźby bezprawne, znieważenie prezydenta i funkcjonariuszy państwowych. - Jeśli to nie stało na przeszkodzie w objęciu funkcji wicepremiera, to nie może stać na przeszkodzie złagodzenia wyroku - podkreślił sędzia. Po wyroku Filipek i Budner zapowiedzieli apelację. Leppera nie było - ma tego dnia proces w Piotrkowie Trybunalskim ws. "seksafery".