- mówi Antoni Dudek. - Nie usprawiedliwiam tego, ale też nie ganię - podkreśla Jastrun. Według informacji "Newsweeka" teczka pisarza została oznaczona przez SB numerem 11630/I. Ryszard Kapuściński otrzymał pseudonimy Vera Cruz i Poeta; w czasie podróży zagranicznych w latach 1967- 1972 miał sporządzać raporty dla wywiadu PRL - pisze "Newsweek". W teczce pisarza w IPN znajduje się - jak informuje tygodnik - kilka analiz sytuacji politycznej w krajach, do których jeździł oraz charakterystyka osób, z którymi się kontaktował. Znalazły się tam również pokwitowania na 350 pesos - pisze "Newsweek". Dr Antoni Dudek powiedział, że nie podejmuje się moralnej oceny postawy Kapuścińskiego. Jego zdaniem, artykuł "Newsweeka" może być jednak przyczynkiem do dyskusji o cenie sukcesu. Zdaniem Dudka, nie można też zamykać sprawy słowami, że "Kapuściński nie miał wyboru". - Wybór zawsze się ma - uważa historyk. - Redakcja traktuje jako oczywiste, że gdyby on nie zgodził się na współpracę, to na pewno nigdy by już nie wyjechał, nie powstałyby jego prace, książki. Z mojego doświadczenie wynika, że to nie jest takie oczywiste. Znam przypadki osób, które odmawiały współpracy z SB, a po roku, czy po kilku latach dawano im paszport - powiedział Dudek. Za przykład historyk podał przypadek b. metropolity krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego. - Ten przypadek opisał . Ks. Macharski przez kilka lat w czasach stalinowskich odmawiał jakiejkolwiek współpracy, a potem, w 1956 roku, w końcu mu wydano paszport - tłumaczył historyk.