Team Piotra Kuryło poinformował w piątek PAP, że maratończyk dotarł do Rzymu, choć wymagało to od niego wiele wysiłku i poświęcenia. "W piątek przed południem Piotr Kuryło dobiegł do Watykanu. W niedzielę weźmie udział w uroczystościach kanonizacyjnych papieży Jana XXIII i Jana Pawła II" - czytamy w komunikacie teamu maratończyka. Kuryło wyruszył do Rzymu 15 marca ze Studzienicznej, gdzie Jan Paweł II był podczas swojej pielgrzymki w 1999 r. W Studzienicznej obok Sanktuarium Maryjnego stoi obecnie pomnik papieża. Maratończyk codziennie przemierzał ok. 70 km. Zaczynał bieg o godz. 7 rano, a kończył ok. godz. 19. Skonstruował specjalny wózek, który był do niego przypięty podczas biegu. Wózek ważył 70 kg. Miał tam ubrania, prowiant i najpotrzebniejsze rzeczy. W wózku także nocował. Kiedy wyruszał, mówił PAP, że gdy usłyszał, że Jan Paweł II ma być kanonizowany, to wiedział od razu, że pobiegnie na uroczystość do Watykanu. Jak wynika z komunikatu przekazanego w piątek PAP, codzienne pokonywanie kilkudziesięciu kilometrów, zwłaszcza przez Alpy, spowodowało u biegacza problemy z kolanem. "W okolicach Wenecji maszerował i ratował kolano specyfikami z włoskich aptek. W ostatnich dniach wyprawy, mimo bólu, wrócił do biegu. Kulał, ale biegł dalej. I tak jak obiecał, dotarł do Rzymu" - czytamy. 41-letni maratończyk z Pruski Wielkiej w woj. podlaskim ma na koncie kilkanaście różnych wypraw, m.in. roczny bieg dookoła świata, który nazwał "biegiem dla pokoju". Biegł od 7 sierpnia 2010 r. do 6 sierpnia 2011. Oceany przelatywał samolotem.