"Tęcza wróciła" - oznajmiła Małgorzata Rawińska, działaczka społeczna, feministka i lesbijka będąca od kilkunastu lat w stałym związku. "Manifestujemy, bo domagamy się równych praw dla osób LGBTQIA (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych oraz osób nie określających swojej seksualności, a także aseksualnych - PAP)" - wyjaśniła. Wspólnie z innymi kandydatkami Zjednoczonej Lewicy do Sejmu i Senatu - prof. Moniką Płatek, Joanną Erbel, Ewą Sufin-Jacquemart, Beatą Nowak, Izabelą Zygmunt i Wandą Majewską - odsłoniła nową, symboliczną "Tęczę na pl. Zbawiciela, gdzie jeszcze kilka tygodni temu stała dawna "Tęcza" - instalacja artystyczna Julity Wójcik, traktowana przez środowiska równościowe jako symbol. Na happeningu mówiono m.in. potrzebie wprowadzenia małżeństw dla wszystkich par, niezależne od płci i równości. "To nie jest przywilej, fanaberia ani światopogląd" - mówiła Rawińska. Kandydująca z warszawskiego okręgu II Izabela Zygmunt wtórowała jej, że "każdy powinien mieć prawo do założenia rodziny, niezależnie także od statusu socjo-ekonomicznego". Organizatorki powoływały się na artykuły konstytucyjne. O art. 32 ustawy zasadniczej, w którym zapisano, że wszyscy są wobec prawa równi, mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne i nie mogą być dyskryminowani w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny - kandydatka do Senatu prof. Monika Płatek powiedziała, że "wymaga urzeczywistnienia". Art. 18 ("Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej") uznano zaś za "niesłusznie ograniczający". Ewa Sufin-Jacquemart zastrzegła, że Zieloni - którzy byli organizatorem wtorkowego happeningu - są "nie są tylko partią ekologiczną", ale że dbają też o to, "by ludzie nie byli dyskryminowani na żadnej płaszczyźnie". Jak mówiła, celem partii oraz innych działań jej członków, np. w Amnesty International, jest wyegzekwowanie "prawa do zawierania małżeństw dla wszystkich par oraz do ich reprodukcji", czy też np. dostępu do aborcji. Partia Zieloni jest pierwszym i jedynym ugrupowaniem w Polsce, które wpisało równość praw dla osób LGBTQIA do swojego programu. Za dokumentem programowym Europejskiej Partii Zielonych przejęła postulaty i opowiedziała się m.in. za związkami partnerskimi i małżeństwami o identycznym statusie prawnym dla par różno- i jednopłciowych, przyjęciem ustawodawstwa zakazującego dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową we wszystkich obszarach, dostępem do in vitro dla kobiet nie będących w związkach. Kandydatki KW Zjednoczonej Lewicy SLD+TR+PPS+UP+Zieloni postulują także przyjęcie przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową we wszystkich obszarach. Chcą też prawnie umożliwić zapobieganie mowie nienawiści i przestępstwom z nienawiści. Równość małżeńska powinna - według Zielonych - zakładać m.in. możliwość pochówku ukochanej osoby, dziedziczenia bez podatku, uzyskania pełnej informacji medycznej o nieprzytomnym partnerze lub partnerce.