Gliński ocenił, że premier nie przedstawił dostatecznej liczby pomysłów na stymulację gospodarki. - Mało konkretów, mało pomysłów, więcej retoryki, także opozycja dostała swoją porcję epitetów - mówił Gliński. Wskazał też, że Polacy chcieliby wiedzieć, co rząd chce zrobić m.in. w kwestii dostępu do służby zdrowia. Gliński dodał jednocześnie, że cieszy się, iż Donald Tusk "podjął rękawicę i próbował przynajmniej merytorycznie rozmawiać o rozwiązaniach programowych". Zapewnił, że będzie nadal pracował nad alternatywną - wobec rządowej - propozycją programową. Jak ocenił, sytuacja polityczna w Polsce jest dziś szalenie dynamiczna, a badania opinii publicznej wskazują, że poparcie dla rządu spada. - Chciałbym także odnieść się do pewnego wątku, który dzisiaj był widoczny w wystąpieniu premiera, jakoby moja misja była misją wirtualną, a to, co robimy było elementem zagrażającym mechanizmom demokratycznym. Mnie się wydaje, że co to my robimy to jest normalne funkcjonowanie partii opozycyjnej. To raczej przyczynia się do racjonalizacji polskiej debaty - powiedział Gliński. Gliński, nie będąc posłem, zorganizował konferencję w Sejmie przed salą kolumnową. Od marszałek Sejmu Ewy Kopacz otrzymał zgodę na przysłuchiwanie się przemówieniu premiera.