Organizatorem debaty, która miała miejsce w Europejskim Centrum Solidarności, było Radio Tok FM. Do rozmowy zaproszono pięciu spośród siedmiu kandydatów na prezydenta Gdańska. Byli to: startujący z własnego komitetu obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, Andrzej Ceynowa (kandydat SLD Lewica Razem), Elżbieta Jachlewska - kandydatka Ruchu Społecznego Lepszy Gdańsk, Kacper Płażyński kandydat Zjednoczonej Prawicy oraz Jarosław Wałęsa (Koalicja Obywatelska). Jedno z pytań, na jakie odpowiadali kandydaci, dotyczyło tego, czy - jako prezydent Gdańska, zgodziliby się na zorganizowanie Marszu Równości. Pytanie miało związek z decyzją prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, który - ze względów bezpieczeństwa, wydał we wtorek zakaz organizacji Marszu Równości w tym mieście, a także planowanej tego dnia kontrmanifestacji środowisk narodowych. "Szanuję polskie prawo, to znaczy jestem zobowiązany m.in. ustawą Prawo o zgromadzeniach, w związku z tym, jeżeli jakaś organizacja, jakakolwiek ona by nie była, spełnia przesłanki, spełnia odpowiednią procedurę i chce gromadzić się, chce brać udział w jakimś marszu, spełnia odpowiednie wymogi przewidziane w ustawie, a jednocześnie nie ma żadnych przesłanek, które wymienia ustawa w zakresie zabronienia udziału czy realizacji takiego marszu, to nie zamierzam patrzeć na poglądy jakichś ludzi, czy kogo reprezentują, z jakiej są opcji politycznej, z jakiego środowiska" - zapowiedział Płażyński. "Jeżeli nie ma przesłanek powodujących niewyrażenie zgody na taki marsz, oczywiście udzielę zgody na taki marsz, obojętnie kto by to nie był" - dodał. Jarosław Wałęsa zaznaczył, że politycy na każdym szczeblu mają ułatwiać życie mieszkańcom. "Przede wszystkim mamy nie przeszkadzać i takie marsze powinny się odbywać. Każdy ma prawo do przedstawiania swoich opinii i swoich poglądów, oczywiście jeżeli to nie jest pogląd faszystowski, bo to trzeba piętnować i wyrwać z korzeniami" - dodał europoseł PO. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zapytał Płażyńskiego, czy ten zgodziłby się na marsz ONR. "Jeżeli jakakolwiek organizacja spełnia przesłanki ustawowe, jest legalnie funkcjonującą organizacją w Polsce, obojętnie czy ma konotacje lewicowe, prawicowe, czy to są Muminki, czy to są ufoludki, to prezydent jest organem władzy. To nie jest jakieś widzimisię panie Jarosławie Wałęsa, czy się zgadzamy, czy nie. To panie Wałęsa, pan jeszcze nie jest organem, który decyduje o tym czy jakaś organizacja jest legalną czy nielegalną" - odpowiedział Płażyński. Jachlewska zauważyła, że Marsz Równości "jest manifestacją takich wartości, jak tolerancja, równość, solidarność, empatia". "I kultura moim zdaniem też" - zaznaczyła. Jak dodała, "na pewno stanęłaby na czele marszu". "Nie opuściłam ani jednego marszu. Pełniłam honory na niektórych marszach z racji bycia szefową różnych organizacji równościowych. Jeżeli nie będziemy manifestować tego, że Gdańsk jest miastem równości, że w Gdańsku te wartości będą respektowane, że każdy mieszkaniec i mieszkanka jest pełnoprawnym członkiem naszej gdańskiej rodziny, dla mnie jest to niewyobrażalne jeżeli byśmy temu zaprzeczali" - powiedziała kandydatka. Adamowicz zauważył, że Gdańsk jest miastem, w którym "wolność, szacunek wzajemny, otwartość, to są wartości podstawowe". "Dlatego niech nas nie dziwi, że Gdańsk jest pierwszym miastem, pierwszym miastem w Polsce, który przyjął ważny dokument polityki miejskiej, jakim jest gdański model integracji imigrantów z jednej strony, a z drugiej strony - gdański model równego traktowania" - podkreślił. "Te dwa dokumenty łączy jedno - miłość do bliźniego. Jak tu jesteśmy, bez względu na natężenie uczuć religijnych, światopoglądowych, zgodzimy się wszyscy, również ci spośród nas, którzy są osobami niewierzącymi czy poszukującymi, że Jezus, jego nauka, jest dla nas wspólna i tym się kierując, na mój wniosek Rada Miasta Gdańska te dwa dokumenty przyjęła" - powiedział Adamowicz. Przypomniał, że "rok temu i w tym roku, jako prezydent miasta Gdańska szedł w Paradzie Równości". "Mnie nie trzeba do tego namawiać i dałem patronat również" - dodał. W trakcie debaty poruszano także tematy związane z zabezpieczeniem Gdańska na wypadek coraz częstszych w ostatnich latach nawalnych deszczy i pomocy, jakiej powinien udzielać samorząd osobom niepełnosprawnym. Rozmawiano też o konieczności lepszego zintegrowania komunikacji w obrębie całej aglomeracji trójmiejskiej. Jedną z osób przysłuchujących się debacie był b. prezydent Lech Wałęsa, ojciec europosła PO. Na koniec spotkania, które zgromadziło w ECS około 400 widzów, duża część publiczności uczciła go skandując przez kilkadziesiąt sekund: "Lech Wałęsa!".