W piątek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przedstawił niektóre z założeń projektu ustawy ws. lotów służbowych najważniejszych osób w państwie. Propozycje zakładają m.in. wprowadzenie centralnego rejestru lotów typu HEAD, zakaz przelotów dla rodzin czy parlamentarzystów nie uczestniczących w oficjalnych delegacjach. Dworczyk zapowiedział, że do pracy nad nową ustawą o organizacji lotów najważniejszych osób w państwie, KPRM zaprosi szefów innych kancelarii, w tym: prezydenta, Sejmu i Senatu, a ponadto Urząd Lotnictwa Cywilnego i MON. Ponadto, aby ustawa była ponadpartyjna, zaproszenie do wspólnych prac dostaną szefowie wszystkich klubów parlamentarnych, lub osoby przez nich delegowane. W sobotnim wpisie na Twitterze szef KPRM zamieścił fragment swojej wypowiedzi z piątkowej konferencji i przypomniał, że przepisy dot. prezydenta i pierwszej damy będą dostosowane do sprawowanej przez nich funkcji. "Pracujemy nad ustawą regulującą zasady lotów najważniejszych osób w państwie. Wbrew temu co piszą niektóre media, od początku podkreślamy, że przepisy dotyczące Pana Prezydenta i Pierwszej Damy będą odpowiednio dostosowane do wyjątkowego charakteru pełnionych funkcji" - napisał szef KPRM. Na wpis Dworczyka odpowiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta. "Nie ulega dla mnie wątpliwości, że racjonalne, przemyślane propozycje muszą uwzględniać - zgodnie z zapowiedzią - zadania i status Prezydenta RP jako najwyższego przedstawiciela RP oraz szczególną rolę Pierwszej Damy. Cieszy mnie, że powszechnie jest to rozumiane" - napisał Mucha. Powstanie projektu ustawy, który ma uregulować kwestie lotów służbowych najważniejszych osób w państwie zapowiedział pod koniec lipca w rozmowie z PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński po ujawnieniu przez media informacji ws. lotów marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Prezes PiS poinformował wówczas PAP, że zwrócił się do ministra obrony narodowej, szefa KPRM i poprosił prezydenta, by stworzyć przepisy regulujące loty służbowe. Zadeklarował, że PiS chce, żeby w sytuacjach nieformalnych, gdy rodzina korzysta z przelotu, płacono cenę biletu rejsowego. W czwartek natomiast marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z pełnionej funkcji w związku z informacjami o jego lotach służbowych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na briefingu w czwartek mówił, że nie doszło w przypadku Kuchcińskiego do złamania prawa i przypomniał zapowiedź o uregulowaniu sprawy lotów. W piątek Kuchciński złożył rezygnację, a Sejm na nowego marszałka wybrał b. szefową MSWiA Elżbietę Witek. Pod koniec lipca Radio Zet podało, że marszałek Sejmu latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach dyrektor CIS poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka i 10 tys. zł na Caritas Polska za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny. W poniedziałek Kuchciński, przepraszając za loty z rodziną flotą rządową, poinformował, że zdarzyła się raz sytuacja, kiedy rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Kuchciński przekonywał, że w związku z przelotami, kiedy na pokładzie samolotu towarzyszyli mu bliscy, nie doszło do złamania prawa. Zadeklarował też wpłatę 28 tys. zł na modernizację sił zbrojnych za lot żony. W środę Prokuratora Okręgowa w Warszawie poinformowała, że trwa postępowanie sprawdzające ws. ewentualnych nieprawidłowości w związku z lotami marszałka Marka Kuchcińskiego.