"Jerusalem Post" podał w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. "Byłam obecna przy briefingu premiera i nie mówił on, że polski naród kolaborował z nazistami, a jedynie że żadna osoba nie została pozwana do sądu za wspominanie o tych Polakach, którzy z nimi współpracowali" - podkreśliła Azari, zwracając się do dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych KPRM Marka Korowajczyka. W rozmowie z PAP Korowajczyk poinformował, że ambasador Izraela w Polsce przekazała pierwsze informacje w tej sprawie w czwartek ok. 23.30 do KPRM. "Ambasador Anna Azari podała ok. 23.30 informację o tym, że premier Netanjahu prosił o przekazanie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że nie powiedział tych słów, które przypisało mu 'Jerusalem Post'" - powiedział Korowajczyk. "Godzinę później ambasador Azari przesłała również mailem dłuższe oświadczenie mówiące, że jest właśnie z premierem Netanjahu na lotnisku. Premier Netanjahu poprosił o przekazanie osobistej wiadomości do premiera Morawieckiego, w której przypomina swoje stanowisko dotyczące wspólnej deklaracji z ubiegłego roku i że on absolutnie nie powiedział tego o narodzie polskim, że jego wypowiedź została wypaczona, była nieprawdziwa" - dodał dyrektor departamentu spraw zagranicznych w KPRM. "Sprostowanie zostało przyjęte" Korowajczyk był pytany przez PAP również o wezwanie ambasador Izraela do Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz czy będą prowadzone dalsze rozmowy w sprawie wypowiedzi cytowanej przez "Jerusalem Post" między KPRM a ambasadą Izraela. "To sprostowanie zostało przyjęte przez Kancelarię Premiera, ale chcemy wyjaśnić dalsze szczegóły tej wypowiedzi. Myślę, że jeszcze chwilę będziemy o tym rozmawiali z ambasadą Izraela. To jeszcze chwilę potrwa" - podkreślił dyrektor departamentu spraw zagranicznych w KPRM. Jak poinformowała PAP w piątek rzeczniczka MSZ Ewa Suwara, ambasador Izraela Anna Azari została wezwana do MSZ. Resort chce uzyskać wyjaśnienia w związku z artykułem "Jerusalem Post". Co powiedział Netanjahu? Premier Izraela przebywał z wizytą w Polsce w związku z konferencją dotyczącą Bliskiego Wschodu. W ramach wizyty Netanjahu uczestniczył w spotkaniu z dziennikarzami w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Izraelski dziennik "Haaretz" poprosił premiera o odniesienie się do sytuacji, iż w Polsce można nadal wnosić pozwy cywilne przeciwko ludziom, którzy oskarżają naród polski o udział w zbrodniach wojennych i to mimo faktu, iż Polska ostatecznie wycofała się z kontrowersyjnego zapisu w ustawie o IPN. "Polacy współpracowali z nazistami i nie znam nikogo, kto kiedykolwiek był sądzony za takie oświadczenie" - miał powiedzieć Netanjahu. Do słów premiera odniósł się też inny dziennik izraelski, "Jerusalem Post", który napisał, że Netanjahu wyraźnie stwierdził, że Polacy pomagali Niemcom zabijać Żydów podczas Holokaustu. W swojej informacji dziennik nie przytacza słów premiera, stwierdza jedynie, że premier użył takiego zwrotu podczas spotkania w Warszawie. Nie przytacza również pytania Haaretza, na które Netanjahu odpowiedział. Polskie media w większości odniosły się do informacji "Jerusalem Post". Ustawa o IPN została uchwalona w marcu 2018 roku i wywołała zgrzyt dyplomatyczny między innymi ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Kryzys dotyczył zapisu, który penalizował przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie hitlerowskie. W czerwcu 2018 roku Polska wycofała zapis, a premier Mateusz Morawiecki i premier Izraela we wspólnym oświadczeniu stwierdzili, że Izrael nie zgadza się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów.