Odpowiedź opublikowano ok. północy z wtorku na środę na stronie internetowej rządu. Kancelaria przypomniała, że Kaczyński w swoim sejmowym wystąpieniu podczas debaty nad konstruktywnym wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska powiedział, że premier w 2007 r. powołał szefa ABW bez konsultacji z prezydentem. Jak zapewniła kancelaria, przy powołaniu Bondaryka na szefa ABW "wszystkie obowiązki zostały dopełnione". "30 listopada 2007 r. zostało wysłane pismo do Biura Kolegium ds. Służb Specjalnych i sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych z prośbą opinię - obie były pozytywne" - czytamy. "21 grudnia 2007 r. wysłano prośbę o opinię do prezydenta Lecha Kaczyńskiego - różnica w datach wynika z konieczności załączenia opinii z Kolegium. Nie otrzymano odpowiedzi, ale ustawa zobowiązywała do zasięgnięcia opinii i to zostało dopełnione" - podkreśliła w odpowiedzi Kancelaria. KPRM przypomniała, że to jeszcze za rządów PiS - 2 listopada 2007 r. - odwołano ówczesnego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego po jego rezygnacji. "W aktach osobowych nie ma śladu, że zwrócono się prośbą o opinię do prezydenta czy sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Pod aktem odwołania podpisał się Jarosław Kaczyński" - podkreśliła kancelaria premiera.