Stało się tak za sprawą "wieprzowego potentata" Josepha Lutera - największego na świecie producenta i przetwórcy mięsa wieprzowego. "Król świń" zainwestował w Polsce w Animex - powodów tej decyzji było kilka. Przede wszystkim nie kosztowało go to zbyt wiele. Ponadto liczył na możliwości eksportu do Unii Europejskiej. Sądził także, że w Polsce nie będzie miał kłopotów z obrońcami praw zwierząt. Tu spotkała go niespodzianka. Polskie świnie, obok wielorybów czy słoni, znalazły się na liście zwierząt, o które zażarcie walczy Instytut Obrony Zwierząt, mający siedzibę w Waszyngtonie. Instytut od dawna krytykował metody hodowli stosowane przez Lutera, jako niehumanitarne. W naszym kraju znalazł nietypowego sojusznika - Andrzeja Leppera. Lider "Samoobrony" włączył się aktywnie w kampanię przeciwko inwestycjom "świńskiego króla". Co więcej, jak twierdzi "Washington Post" popierają go minister rolnictwa Artura Balazs i szef Agencji Własności Rolnej Adam Tański. Lepper twierdzi, że przedstawiciele szefa wieprzowego imperium chcieli go przekupić. Amerykanie zaprzeczają i skarżą się, że szef "Samoobrony" im groził.