- Mieliśmy do czynienia z ogromną mobilizacją wyborców w dużych miastach przeciwko PiS, która doprowadziła do tego, że PiS, które dokonało swego rodzaju niespotykanego rezultatu, bowiem poprawiło swój wynik wyborczy od zeszłych wyborów o prawie 2 mln głosów, mimo to przegrało - powiedział dziennikarzom podczas wieczoru wyborczego PiS . Jak dodał, PiS przegrało także z powodu wyższej frekwencji w miastach, ponieważ dużej części mediów udało się "antypisowską histerię zbudować". W ocenie Kamińskiego, media nie były PiS-owi przychylne. Ale - jak zastrzegł - nie chce "zwalać" odpowiedzialności za wynik na media, bo "to byłoby nieuczciwe". Kamiński podkreślił jednak, że jest parę tytułów, które wykazały się "wyjątkową grą nie fair wobec PiS-u", ale - jak powiedział - "spuśćmy zasłonę milczenia". - Myślę, że gra toczy się dalej. Z jednej strony jest to porażka, ale z drugiej strony partia, która rządzi po dwóch latach zdobywa 2 mln głosów więcej. To jest realny sukces, jakiego do tej pory żadna partia rządząca w Polsce nie odniosła - zaznaczył Kamiński. Jak dodał, "wszystko przed nami", bo PiS jest partią, która od 2001 roku zdobywa coraz więcej głosów. - Polityka to jest długi marsz i my na taki marsz jesteśmy gotowi - zadeklarował prezydencki minister. Zapowiedział jednocześnie, że PiS będzie uczciwą opozycją, taką jaką było wobec rządów Leszka Millera. Jak przypomniał, PiS potrafił rząd Millera w niektórych sprawach nawet popierać, jeśli chodzi np. o politykę europejską czy politykę rolną. Kamiński podkreślił też, że PiS rozliczy PO za "cud", który Platforma obiecała Polakom.