Kamiński, znany krytyk muzyczny i tłumacz zamieszkały od 30 lat we Francji, jest autorem przekładów dwóch tomów wierszy Szymborskiej na francuski: "De la mort sans exagerer" ("O śmierci bez przesady", 1996) i "Je ne sais quelles gens" ("Jacyś ludzie", 1997). Oba tłumaczenia, autoryzowane osobiście przez poetkę, ukazały się we Francji zaraz po otrzymaniu przez nią Nagrody Nobla. Według Kamińskiego, wiersze Szymborskiej są dla tłumacza dużym wyzwaniem, gdyż - jak to ujął - są one "zdradliwie proste". Wspominał, że kiedy na początku tłumaczył poezję Szymborskiej, robił to najprościej jak można było, czyli "słowo po słowie". - Każde słowo z pozoru się zgadzało, tylko że kiedy przeczytałem wiersz po francusku, to jakby wszystko "wyciekło", wszystko diabli wzięli - wiersza nie ma. Dlatego musiałem wracać do oryginału i spokojnie, bardzo cierpliwie, szukać gdzie się zrobiła ta dziurka, przez którą poezja wyciekła. I zatykać tę "dziurkę" szybko - opowiadał Kamiński. Swoją pracę nad przekładem porównał do żmudnej pracy jubilera, czy też - jak to określił - do "szlifowania diamencików". Kamiński przypomniał, że wielokrotnie spotykał się z Szymborską i że zawsze rozmowy przebiegały w "wesołej" atmosferze. Pierwszy raz zdarzyło się to w końcu lat 90. w Warszawie niedługo po wyróżnieniu poetki nagrodą Nobla, ostatni raz kilka lat temu na kolacji w Krakowie w wąskim gronie przyjaciół Szymborskiej. - To była osoba, która w ciągu pierwszych 30 sekund dawała człowiekowi poczucie, że ją zna od zawsze - wspomina tłumacz. Zauważył, że Szymborska była "czarująca, ciepła, bezpośrednia, pełna dobroci dla ludzi" i że "zawsze się śmiała, żartowała". Według Kamińskiego, w przeciwieństwie do niektórych innych znanych mu osobiście poetów, "pani Wisława była ośmielająca" gdyż "niczego nie udawała, nie miała w sobie zadęcia". - Gdybym nie wiedział, że jest to autorka tych klejnotów, które nam pozostawiła, do głowy by mi nie przyszło, że mam do czynienia z wielką poetką - powiedział Kamiński. Tłumacz ubolewał nad tym, że twórczość Szymborskiej pozostaje wciąż we Francji mało znana. Dodał, że nawet nagrodzenie poetki najwyższym literackim laurem niewiele w tym względzie zmieniło. Co prawda - przypomniał Kamiński - tomik jej poezji wydany w 1996 roku na noblowskiej "fali" rozszedł się nad Sekwaną w sporym jak na poezję nakładzie 7 tys. egzemplarzy, ale po wydaniu kolejnej książki polskiej poetki wydawcy nad Sekwaną stracili zainteresowanie jej twórczością. W opinii Kamińskiego, trudność z "przebiciem się" Szymborskiej na francuskim rynku czytelniczym wynika z ogólniejszego zjawiska, czyli niedoceniania w tym kraju poezji obcojęzycznej. "Francja od dawna nie lubi poezji, a już wyjątkowo - poezji w tłumaczeniu" - uważa polski tłumacz. Na dowód tego przypomniał, że tuż po Nagrodzie Nobla dla Szymborskiej próbował zainteresować jej poezją francuską publiczną telewizję. Bez powodzenia. - Od redaktorki działu kulturalnego usłyszałem wtedy w odpowiedzi odmowę: "ta Pani jest nieznana, poczekamy, aż będzie o niej głośniej". I na tym się historia skończyła - wspominał autor przekładów. Dodał, że także ówczesna prasa francuska z nielicznymi wyjątkami nie sprzyjała twórczości polskiej noblistki a niektóre gazety - jak np. "Le Figaro" - podeszły do niej wręcz bardzo nieprzychylnie. Piotr Kamiński, wieloletni dziennikarz muzyczny francuskich stacji radiowych RFI i France Musique, jest znawcą muzyki operowej, autorem wydanego we Francji przewodnika "Tysiąc i jedna opera". Oprócz wierszy Szymborskiej, przekładał dzieła literatury francuskiej i angielskiej, m.in. utwory Szekspira, Samuela Becketta i Jeana Geneta. Forum: Wspominamy Wisławę Szymborską