Zobacz, co jeszcze zeznał dziś Mariusz Kamiński Jak stwierdził dziś były szef CBA, w połowie kwietnia 2009 roku w domu ministra sportu Mirosława Drzewieckiego dochodzi do spotkania, na którym - jak zaznaczył Kamiński - "najprawdopodobniej" Ryszard Sobiesiak prosi Drzewieckiego o załatwienie intratnej posady dla swojej córki Magdy. Na początku maja ub.r. Sobiesiak zadzwonił do asystenta ministra sportu Macieja Rosoła i zapytał go, czy Drzewiecki przekazał mu CV Magdy Sobiesiak. Rosół - mówił Kamiński - był zaskoczony i powiedział, że nie, a to wywołało "lekką irytację" Ryszarda Sobiesiaka, który w trakcie tej rozmowy nazwał Drzewieckiego "czereśniakiem". - W maju trwają intensywne poszukiwania pracy, która zadowoliłaby aspiracje finansowe i zawodowe córki pana Sobiesiaka. Początkowo mowa jest o funkcji wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu - zeznał Kamiński i dodał, że Sobiesiakowi nie spodobała się jednak ta propozycja. W połowie czerwca 2009 r. - dodał - pojawiła się propozycja satysfakcjonująca Sobiesiaka, by jego córka została członkiem zarządu Totalizatora Sportowego. - Kiedy ta propozycja się pojawia, Ryszard Sobiesiak dzieli się tą informacją ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi branży hazardowej. Jego przyjaciele są zachwyceni (...). Jan Kosek dowiedziawszy się o tym entuzjastycznie mówi "pchaj to, i to tak mocno, jak się tylko da" - tłumaczył Kamiński. Oglądaj transmisję z obrad komisji śledczej Transmisja jest aktywna podczas trwania posiedzeń komisji. Transmisje realizowane są w standardzie RealAudio/RealVideo. Do ich oglądania (słuchania) niezbędny jest program RealPlayer Jak zeznał b. szef CBA, inny znajomy Sobiesiaka, b. prezes Totalizatora sportowego Sławomir Sykucki, miał już wtedy "wizję, jak to dalej będzie wyglądało". Kamiński dodał, że Sykucki powiedział wówczas: "Można tak podzielić rynek, że Totalizator Sportowy będzie miał pieniądze i wszyscy prywatni będą mieli. Magda tylko musi się trochę słuchać". - Intencje wprowadzenia Magdy Sobiesiak do Totalizatora Sportowego wydają się jasne i czytelne. Myślę, że mielibyśmy do czynienia z sabotażem, być może rzeczywiście z jakimś nieformalnym podzieleniem rynku i sterowaniem jedną z najważniejszych, przynoszących ogromne dochody dla Skarbu Państwa, spółek - powiedział. Kamiński zeznał, że 26 czerwca Rosół wysłał oficjalnie wiceministrowi skarbu Adamowi Leszkiewiczowi CV Magdaleny Sobiesiak, z informacją, że jest to osoba, "którą ministerstwo sportu rekomenduje do zarządu Totalizatora Sportowego". 2 sierpnia - mówił - po raz kolejny w domu Mirosława Drzewieckiego Sobiesiak spotkał się z ministrem sportu. - Po tym spotkaniu informuje swoich kolegów z branży, że wszystko jest ustawione, konkurs jest ustawiony, 2 września jego córka zostanie członkiem zarządu Totalizatora Sportowego - mówił b. szef CBA. Jak zeznał, 14 sierpnia powiedział o sprawie premierowi Donaldowi Tuskowi. 16 sierpnia - mówił - Rosół przypomniał Ryszardowi Sobiesiakowi, że jego córka musi zbyć udziały w firmie Golden Play, gdyż jest to firma konkurencyjna, "i źle by wyglądało, gdyby weszła do zarządu Totalizatora Sportowego będąc jednocześnie udziałowcem spółki, która jest konkurencją dla Totalizatora Sportowego". Wśród kolejnych dat wymienił 19 sierpnia, kiedy to doszło do spotkania premiera Tuska z Drzewieckim i b. wicepremierem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji Grzegorzem Schetyną. Kamiński następnie przytoczył wypowiedź Leszkiewicza zamieszczoną 8 października 2009 r. w "Dzienniku" w której stwierdził on, że w dniach 20 - 24 sierpnia otrzymywał wielokrotnie telefony od Marcina Rosoła. - Był wtedy za granicą na urlopie. Nie odbierał tych telefonów, natomiast - jak stwierdził dla gazety - pamięta osoby, które mu przeszkadzały w urlopie. Tą osobą był Marcin Rosół - powiedział Kamiński.