- Takie legitymacje mogą być przez służby, w ramach działań kamuflujących działania operacyjne, wyrabiane zgodnie z prawem; wiele służb to robi. Natomiast jeśli chodzi o CBA, nie znam żadnego przypadku, aby były one użyte - powiedział Kamiński w poniedziałek w TVN24. Dodał, że w pewnych sytuacjach operacyjnych oficer działający "pod przykryciem" - aby się nie zdekonspirować - może zbierać pewne informacje na użytek służby jako dziennikarz. Kamiński podkreślił zarazem, że nie ma mowy o możliwości pisania tekstów dziennikarskich przez oficerów służb. Od piątku "Gazeta Wyborcza" i portal Gazeta.pl publikowały rozmowę z b. funkcjonariuszem CBA na temat funkcjonowania Biura z lat 2006-2009. Mówił on, że w tym czasie CBA w ramach tzw. działalności legalizacyjnej podrabiało legitymacje dziennikarskie m.in. PAP i Radia Zet. Opublikowano też fotografie byłego agenta CBA, a obecnie posła PiS, Tomasza Kaczmarka. Kamiński (szef CBA w latach 2006-2009, dziś poseł PiS) powiedział, że zna nazwisko funkcjonariusza, z którym rozmawiała "GW". Według Kamińskiego przeszedł on do CBA z CBŚ, pracował w Biurze w pionie logistyki i został dyscyplinarnie zwolniony; ma sprawę w prokuraturze o udział w pobiciu policjanta i leczy się psychiatrycznie. - Oczywiście to nazwisko zostanie przekazane do prokuratury - dodał Kamiński. - Nigdy nie wyraziłem zgody na wykorzystywanie i wytwarzanie przez CBA dokumentów dziennikarskich - powiedział w poniedziałek obecny szef Biura Paweł Wojtunik. Pytany, czy podrabianie legitymacji dziennikarskich mieści się w ramach technik operacyjnych, Wojtunik przypomniał, że służby mają możliwość wykorzystywania dokumentów kamuflujących tożsamość funkcjonariuszy. - Obecnie badam tę sprawę. Jedynie mogę podkreślić, że od kiedy jestem szefem CBA i wcześniej, kiedy byłem dyrektorem Centralnego Biura Śledczego, ani razu nie wyraziłem zgody ani na wytworzenie, ani na wykorzystywanie tego typu dokumentów dziennikarskich - dodał. Po publikacji "GW" Wojtunik skierował zawiadomienie do Prokuratora Generalnego ws. "ujawnienia informacji niejawnych". Sprawą domniemanego podrabiania przez agentów CBA legitymacji dziennikarskich w latach 2006-09 mają zająć się prokuratura i sejmowa speckomisja. Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie oczekiwał precyzyjnych wyjaśnień od szefa CBA. - Czy na pewno jest tak, że agenci CBA muszą udawać, walcząc z korupcją, dziennikarzy? Mi się to bardzo nie podoba, powiem szczerze - dodał. Prezes PAP Jerzy Paciorkowski zwrócił się do szefa CBA "o przedstawienie wszechstronnego wyjaśnienia kwestii używania podrobionych legitymacji służbowych Polskiej Agencji Prasowej".