Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała w środę o wydaniu zakazu organizacji w niedzielę 11 listopada Marszu Niepodległości. Tego dnia prezydent Andrzej Duda spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim; na spotkaniu ustalono, że zostanie zorganizowany "wspólny biało-czerwony marsz", który będzie objęty patronatem narodowym przez prezydenta, a jego organizacją zajmie się rząd - poinformował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Komentując tę sprawę w Radiu Zet Gliński powiedział, że decyzja prezydent Warszawy nie miała podstaw prawnych. "Najprawdopodobniej, jeżeli jest odwołanie do sądu, to sąd będzie musiał przyznać rację organizatorom. To jest decyzja wbrew zasadom demokratycznym" - powiedział minister kultury. Dodał też, że za decyzją o zakazie organizacji marszu stoi "jakaś kalkulacja polityczna". "Jest oczywiste, że nie było podstaw do tego, żeby wydać taką decyzję, chociaż ryzyko z Marszem Niepodległości oczywiście istnieje w związku z tym, że znajdujemy się w Polsce w bardzo ostrym konflikcie politycznym i ten kontekst polityczny jest tego typu. Plus wiemy z doświadczenia, że te marsze faktycznie były wykorzystywane, zresztą przez ekipę Gronkiewicz-Waltz właśnie, do różnego typu prowokacji" - powiedział Gliński. Dopytywany o prowokacje ze strony prezydent Warszawy wicepremier wyjaśnił, że chodzi o "jej opcję polityczną". "PO wtedy z PSL-em w Polsce rządzili" - powiedział Gliński, przypominając sprawę podpalenia 11 listopada 2013 r. budki wartowniczej przed rosyjską ambasadą. "Cała Polska wie, że tamte marsze służyły do prowokacji władzy przeciwko swoim przeciwnikom politycznym" - ocenił Gliński. Minister zachęcał do uczestnictwa w marszu prezydencko-rządowym, który określił jako "marsz państwowy"; apelował też o włączenie się do niego organizatorów Marszu Niepodległości. "Jeszcze w Polsce jest tak, że państwowe wydarzenia mają pierwszeństwo nad innymi" - podkreślił. "Nie dzielmy Polaków. To jest radosne wspaniałe święto i bardzo się cieszę, że będzie tak jak być powinno... Poważny, państwowy marsz, w którym wszyscy będziemy mogli pod biało-czerwonymi flagami i żadnymi innymi emblematami, żeby właśnie nie dzielić, nie prowokować" - dodał Gliński. Zapewnił też, że marsz ten będzie dobrze chroniony niezależnie od ostatnich protestów policjantów, które - jego zdaniem - mają charakter polityczny. "To jest czysto polityczny strajk. Nigdy polska policja nie otrzymała tylu środków i takiego wsparcia jak od naszego rządu. 9 miliardów złotych na modernizację służb, w tym także na podwyżki. I policjanci wiedzą, że podwyżki są planowane także następne w przyszłym roku już od stycznia i później następne" - powiedział Gliński. Według niego, protesty policjantów, podobnie jak Polskich Liniach Lotniczych LOT, inspiruje opozycja polityczna.