Był on w poniedziałek świadkiem w procesie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, jaki Ziobro wytoczył Markowi Siwcowi, który w 2009 r. zarzucił dzisiejszemu liderowi SP "wysłanie siepaczy do domu Barbary Blidy". Pozew wnosi, by sąd nakazał eurodeputowanemu Europy Plus przeprosiny i wpłatę 30 tys. zł na cel społeczny. Siwiec wnosi o oddalanie pozwu.Była minister gospodarki przestrzennej i budownictwa i b. posłanka SLD Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., gdy funkcjonariusze ABW przyszli do jej domu w Siemianowicach, by ją zatrzymać w związku ze śledztwem dotyczącym korupcyjnego handlu węglem na Śląsku. W Sądzie Okręgowym w Warszawie Kalisz powiedział, iż Ziobro musiał mieć "bezpośrednie informacje" o sprawie Blidy od katowickich prokuratorów oraz od blisko z nim związanych ówczesnych szefów ABW. - Nie jest do udowodnienia, by Ziobro powiedział słowa, które są podstawą procesu, ale na podstawie całości informacji uważam, że musiał on wiedzieć o całej operacji, bo np. była planowana po niej konferencja prasowa - zeznał Kalisz. - Ziobro brał udział w przygotowaniu intelektualnym, ale nie technicznym - dodał Kalisz. - Na ślad dokumentów ws. konkretnych poleceń Ziobry komisja nie trafiła - zeznał. Poseł podkreślił, że wiele rozmów Ziobro prowadził wtedy nie w swoim gabinecie i bez zabierania telefonu. Kalisz powiedział, że nie wiadomo, o czym mówiono podczas narad ws. Blidy u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, bo nie były one protokołowane. Przypomniał, że z nominacji premiera Ziobro został koordynatorem ds. przestępczości zorganizowanej, a jego podwładnymi stali się wtedy m.in. szefowie MSWiA, policji i ABW. Poseł podkreślił, że zeznania przed komisją sejmową funkcjonariuszki ABW, która była przy śmierci Blidy, do dziś są tajne. Według posła billingi oficerów ABW z akcji u Blidy, które dostała komisja, wskazywały na "setki połączeń". - ABW zastosowała pewien program operacyjny, o którym nie mogę mówić - dodał Kalisz. Odpowiadając na pytanie pełnomocnika nieobecnego powoda mec. Bartłomieja Litwińczuka, Kalisz przyznał, że komisja śledcza "była ciałem politycznym, tak jak i cały Sejm". Potwierdził też, że Ziobro wytaczał mu w przeszłości procesy cywilne. Zeznając w 2010 r. przed tą komisją Ziobro mówił m.in., że śmierć Blidy stała się pretekstem do ataków na prokuraturę i rząd PiS. Argumentował, że prokuratorzy postąpili zgodnie z prawem, stawiając jej zarzuty - i nikt na nich nie naciskał. Powtarzał, że na spotkaniu u premiera nie poruszano "sprawy Blidy", postępowanie w sprawie afery węglowej było jedną z wielu referowanych spraw, a nazwisko Blidy występowało w innych wątkach. Według końcowego raportu komisji Kaczyński i Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a b. szef ABW Bogdan Święczkowski i b. jej wiceszef Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty karne. Raport formułował m.in. hipotezę, że Blida po wkroczeniu ABW do jej domu prawdopodobnie nie chciała popełnić samobójstwa, lecz jedynie zakładała możliwość okaleczenia. W marcu br. PO uzupełniła pod względem formalnym swe wnioski o postawienie przed TS Kaczyńskiego i Ziobry za m.in. sprawę Blidy. - To niebywałe, zaskakujące i dziwne - tak wnioski komentowało PiS. Według Ziobry Platforma ośmiesza się takimi wnioskami. Sprawa śmierci i postępowania organów państwa wobec Blidy była badana w kilku postępowaniach m.in. łódzkich prokuratur. Okoliczności m.in. ewentualnych politycznych nacisków w tej sprawie badała łódzka prokuratura okręgowa, umarzając w 2010 r. śledztwo, bez stwierdzenia odpowiedzialności osób zatrzymujących Blidę. Toczy się zaś proces b. oficera ABW Grzegorza S., który dowodził akcją w domu Blidów. Jest on oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych. Grozi mu do 3 lat więzienia. Sprawa dwojga pozostałych funkcjonariuszy Agencji, którzy brali udział w akcji, została prawomocnie umorzona.