W poniedziałek członkowie komisji - Kaleta oraz posłowie PiS Jan Mosiński i Paweł Lisiecki - przedstawili dokumenty potwierdzające wypowiedzenie stosunku najmu mieszkańcom kamienicy na warszawskiej Pradze-Północ. Pod pismem podpisali się: wicedyrektor Zarządu Mienia Skarbu Państwa, który ma pełnomocnictwa prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz adwokat Tomasz Ż., który został zatrzymany w maju w związku z aferą reprywatyzacyjną. Tomasz Ż. reprezentuje dwójkę współwłaścicieli kamienicy przy Wileńskiej, którzy łącznie mają 2/3 udziałów. Pozostałe 1/3 należy do Skarbu Państwa. Do właścicieli kamienicy we wrześniu pismo wysłał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który ze względów bezpieczeństwa ludzi i mienia wydał nakaz opróżnienia budynku. Eksmisje zamiast lokali zastępczych Na konferencji prasowej Kaleta mówił, że "Tomasz Ż., wspólnie z pełnomocnikiem miasta ustanowionym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, wysyła pisma mieszkańcom, że mają 30 dni na opuszczenie swoich mieszkań. Miasto, zamiast znaleźć tym osobom w trudnej sytuacji lokale zastępcze, straszy eksmisją - to jest niedopuszczalne". "Sam fakt tego rodzaju czynności budzi zaskoczenie, a połączenie tego z czynnością wykonywaną z osobą z poważnymi zarzutami jest czymś niespotykanym" - dodał. Jak podkreślił Kaleta, po opuszczeniu aresztu "Tomasz Ż. został odwieszony przez Okręgową Radę Adwokacką i odzyskał uprawnienia". "Prokuratora zmieniła środek zapobiegawczy z tymczasowego aresztu na poręczenie i zakaz opuszczania kraju, jak również dozór policyjny" - dodał, powołując się na informację Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo. Kaleta przypomniał, że "Tomasz Ż. był zaangażowany w sprawie reprywatyzacji działek przy Twardej (8 i 10) oraz Królewskiej (39) oraz był adwokatem kuratora z Karaibów, który raptem odnalazł rzekomo prawa do kilkudziesięciu kamienic w Warszawie". "Zdawać by się mogło, że działania komisji weryfikacyjnej i cała afera reprywatyzacyjna doprowadziła do tego, że nie będziemy więcej słyszeli o współpracy urzędników m.st. Warszawy oraz osób, które w aferze reprywatyzacyjnej odgrywali pierwsze skrzypce" - powiedział Lisiecki. Pytanie do Rady Adwokackiej i prezydent stolicy Członkowie komisji wystąpili o wyjaśnienia. Kaleta mówił, że Rada Adwokacka "powinna się odnieść, dlaczego odwiesiła Tomasza Ż., jak również prezydent miasta powinna odnieść się do sytuacji, dlaczego jej pracownicy razem z osobami, które są podejrzane o udział w aferze, 'czyszczą kamienicę'?". W odpowiedzi Kalecie, rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk napisał na Twitterze: "Doskonale pan wie, że decyzja nie jest miasta tylko PINB, który w z związku ze stanem technicznym budynku, nakazał jego opuszczenie. Pan Tomasz Ż. nie reprezentuje miasta, nie współpracuje z urzędem a jest pełnomocnikiem współwłaściciela budynku i stąd podpis. Po co manipulować?".