Przed rozpoczęciem posiedzenia NKW wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że jednym z kandydatów do objęcia teki ministra rolnictwa po Marku Sawickim jest wiceszef sejmowej komisji rolnictwa Stanisław Kalemba. "Są różne kandydatury. Będziemy mówili o kryteriach doboru i będzie podjęta decyzja" - zapowiadał Grzeszczak. Polityk PSL Stanisław Żelichowski poinformował, że kandydaturę na ministra rolnictwa zaproponuje NKW prezes partii, wicepremier Waldemar Pawlak. "Jeżeli go NKW zatwierdzi, a zwykle tak bywa, że zatwierdza, pojedzie z tym kandydatem do premiera" - mówił Żelichowski. Dopytywany, czy w związku z tym jest możliwe, że jeszcze w czwartek prezydent powoła nowego ministra, polityk PSL odpowiedział: "jeżeli premier uzna, że ma taki kalendarz dziś, że może przeprowadzić rozmowę z kandydatem i ewentualnie go zaproponować, to wówczas jednocześnie z odwołaniem (...) ministra, będzie powołany jego następca". Prezydent Bronisław Komorowski odwoła Marka Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa w czwartek o godz. 14.30. Ludowcy od kilku dni powtarzają, że chcieliby, aby do nominacji nowego ministra doszło jak najszybciej. Jednak premier, po przyjęciu dymisji Sawickiego, ogłosił niespodziewanie dla swojego koalicjanta, że nie zamierza się spieszyć. Kandydatura Kalemby budziła mieszane uczucia w koalicyjnej Platformie. "Kalemba to bardzo specyficzny człowiek. Na posiedzeniach komisji rolnictwa potrafił atakować rząd ostrzej niż opozycja, a PiS-owcy zacierali ręce. Jest uznawany za człowieka Pawlaka, więc może po prostu atakował personalnie Sawickiego. Tylko, że z Sawickim można się spierać, ale to człowiek zdecydowany - z nim byłaby przynajmniej szansa na reformę KRUS. Z Kalembą takiej szansy nie będzie" - uważają rozmówcy PAP z komisji rolnictwa.