Kaczyński pytał, jak wygląda służba zdrowia po 6,5 latach rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. - Wygląda to tak, że mamy co chwilę kolejne informacje o ludziach, którzy mogliby żyć, co gorsza o dzieciach, które mogłyby żyć, tylko: a to karetka nie dojechała, a to nie przeprowadzono podstawowych badań, a to popełniono jakiś elementarny błąd, a to trzeba było bardzo, bardzo długo czekać. Mamy do czynienia z licznymi, często bardzo drastycznymi objawami ciężkiego kryzysu, który kosztuje życie, w tym także życie dzieci - odpowiadał prezes PiS. Szef Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył także, że według niego "mamy do czynienia z licznymi i drastycznymi objawami kryzysu". Wybuchu nie było? "Wiarygodność jest zerowa" - Wiarygodność raportu MAK i co za tym idzie, zbliżonego do niego, oczywiście w łagodniejszej wersji, raportu komisji Millera, jest dokładnie zerowa. Nie ma sensu powtarzać wszystkich argumentów, które za tym przemawiają - mówił Kaczyński pytany o to, jak ocenia wiarygodność dotychczasowych raportów ws. katastrofy smoleńskiej. - Trzeba wypełnić pewne standardowe wymagania, a tu żadne z nich nie zostało wypełnione - dodał. Prezes PiS powiedział także, że "przyjęcie protokołu 13, jako podstawy do badania tej sprawy miało jeden bardzo istotny element, którym była niemożliwość odwołania się". - Jak można to obejść? Można podjąć proces o wrak, poprzez Trybunał Haski. Jakby się chciało, to by się to dało zrobić - mówił Kaczyński. - Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju działania polskiego wymiaru sprawiedliwości w ciągu ostatnich lat, to mankamentów jest wiele. Dużo jest wątków niepodjętych. Różnego rodzaju wydarzeń, które wskazują, że propaganda jest elementem tego przedsięwzięcia - podsumował prezes PiS. Kaczyński wspomniał też, że mogłaby powstać ustawa, która pomogłaby wyjaśnić katastrofę w Smoleńsku. - Potrzebna jest ustawa o wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, która by przewidywała pewne, nawet bardzo daleko idące, możliwości. Sprawa jest całkowicie porównywalna z atakiem w Nowym Jorku i Waszyngtonie, z tym słynnym atakiem. Oni wtedy zastosowali pewne nadzwyczajne metody i te nadzwyczajne metody powinny także tutaj być zastosowane" - oświadczył lider PiS, nawiązując do katastrofy World Trade Center w USA. "Generał Błasik został ciężko, publicznie obrażony" Jarosław Kaczyński był także pytany o to, czy uważa, że Sejm powinien uczcić pamięć generała Błasika. - Generał Błasik został ciężko, publicznie obrażony. Jest rzeczą oczywistą, że powinien zostać przeproszony - powiedział szef PiS. - Właśnie w tej chwili przecież ogłoszono, że alkoholu nie pił. Więc kiedy można byłoby podnieść tę kwestię jak nie teraz? - pytał. - Jak się kogoś bardzo ciężko po śmierci obraziło, to należy go przeprosić. Jeśli Sejm podejmie tę uchwałę, to będzie bardzo dobrze - mówił Kaczyński.