- Zbliżają się wybory i nie może być tak, żebyśmy je przeprowadzili niejako w cieniu rosyjskiego kłamstwa smoleńskiego - mówił Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie. Nie można zwlekać Zwrócił uwagę, że na razie "jedynym, nie tak do końca też formalnym, powszechnie znanym dokumentem na ten temat (katastrofy smoleńskiej) jest raport MAK". Jak mówił prezes PiS, "musi zostać opublikowana w końcu polska odpowiedź" na raport MAK. - Bo - jak rozumiem - taką odpowiedzią będzie raport komisji Millera - dodał. - Nie można zwlekać. Czas na tłumaczenie już minął. W ciągu 10 dni naprawdę długi, skomplikowany tekst może być przetłumaczony. Wzywam premiera do tego, aby raport został opublikowany - oświadczył Kaczyński. Według niego, "to jest dzisiaj sprawa przejrzystości w polskim życiu publicznym i to jest też związane ze sprawą polskiego honoru". - Ciągle liczę na to, że polskie władze państwowe na ten dyfamacyjny, pomawiający Polskę i Polaków raport MAK odpowiedzą w sposób godny - powiedział polityk PiS. Pod koniec czerwca przygotowany przez komisję kierowaną przez szefa MSWiA ponad 300-stronicowy raport został przekazany premierowi. Obecnie jest tłumaczony na angielski i rosyjski. Bezpośrednio po przetłumaczeniu ma zostać ujawniony. Z kolei zespół parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza (PiS) przedstawił w ubiegłym tygodniu "białą księgę" na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej; za współodpowiedzialnych za katastrofę smoleńską uznaje premiera Donalda Tuska oraz szefów MSZ, MSWiA, MON, resortu zdrowia, szefa kancelarii premiera i szefa BOR. Krytyka jest rzeczą oczywistą Prezes PiS odniósł się też dziś do środowej debaty w Parlamencie Europejskim. - Prawo do krytyki jest prawem podstawowym, jest szczególnie prawem podstawowym, kiedy są wybory. Wybory możemy przeprowadzić w innym momencie i z całą pewnością nie byłoby tutaj oporu ze strony naszej partii.(...) Skoro decyzja rządzących Polską była inna, to wybory muszą być normalne i związane z normalną oceną rządów, z podsumowaniem czterech lat. To będzie z całą pewnością podsumowanie krytyczne - powiedział Kaczyński podczas konferencji prasowej. W środę, w dniu prezentacji w Parlamencie Europejskim przez premiera Donalda Tuska priorytetów polskiej prezydencji, europosłowie PiS zarzucili polskiemu rządowi ograniczanie wolności mediów, co wzbudziło burzliwą dyskusję. Zbigniew Ziobro (PiS) mówił m.in. o akcji funkcjonariuszy służb wobec autora strony antykomor.pl. - Z prawa do krytyki korzystali wczoraj nasi europarlamentarzyści i nie widzę żadnego powodu, żeby z tego względu padały jakieś ciężkie zarzuty. To po prostu wykorzystywanie kompleksów niektórych naszych rodaków. Nie można tego robić - uważa szef PiS. Jego zdaniem Polacy mają prawo do krytyki, demokracji i "normalnych wyborów". - W trakcie normalnych wyborów krytyka jest rzeczą zupełnie oczywistą, chyba że mają to być wybory w stylu PRL - powiedział Kaczyński.