Nowe kierownictwo PiS Premier Beata Szydło, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, szef MSWiA Mariusz Błaszczak, minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński, szef MON Antoni Macierewicz i minister w KPRM Adam Lipiński zostali w niedzielę wybrani na wiceszefów Prawa i Sprawiedliwości. Wyboru dokonała Rada Polityczna partii. Przewodniczącym Komitetu Wykonawczego PiS został Joachim Brudziński. Na sekretarza Rady Politycznej wybrano Krzysztofa Sobolewskiego. Skarbnikiem partii została Teresa Schubert. Na członków Komisji Etyki partii wybrano Elżbietę Witek, Ewę Tomaszewską, Andrzeja Adamczyka, Marka Asta, Stanisława Karczewskiego i Zdzisława Pupę. Z kolei członkami Komitetu Politycznego zostali Marek Suski, Wojciech Szarama, Krzysztof Tchórzewski, Elżbieta Witek, Jarosław Zieliński, Piotr Gliński, Zbigniew Kuźmiak, Beata Mazurek, Krzysztof Michałkiewicz, Mateusz Morawiecki, Stanisław Ożóg, Tomasz Poręba, Elżbieta Rafalska, Anita Czerwińska, Marek Gróbarczyk, Wojciech Janczyk, Karol Karski, Krzysztof Jurgiel, Henryk Kowalczyk i Leonard Krasulski. Sprawa Kazimierza Michała Ujazdowskiego - Wybory zakończyły się sukcesem. Wszyscy zgłoszeni kandydaci przeszli. Różnice w wynikach były, ale nie miały charakteru politycznego. Po prostu czasem ktoś jest bardziej lubiany lub mniej - powiedział po posiedzeniu Jarosław Kaczyński. - Mamy do czynienia z nowym kierownictwem, ale to kierownictwo kontynuacyjne. Kierownictwo z poprzedniej kadencji odniosło wielki sukces. Nie było powodu do jakiś szerszych zmian. Pewne uzupełnienia nastąpiły: weszli panowie wicepremierzy, bardzo zasłużona rzecznik naszej partii i zasłużona działaczka "Klubów Gazety Polskiej" - wyliczał prezes PiS.- Mówiłem o nowym działaniu naszej partii, zapowiedziałem stworzenie struktury przed wyborami samorządowymi - relacjonował prezes PiS. Pytany o usunięcie z Komitetu Politycznego Kazimierza Michała Ujazdowskiego, Kaczyński stwierdził, że "w partii są różne poglądy". - Oczywiście można mieć odmienny od kierownictwa pogląd, także jeśli chodzi o TK. Ale jeśli chodzi o wchodzenie do kierownictwa, w sprawach najwyższej wagi poglądy muszą być jednolite. W każdym razie Ujazdowskiego nie można posądzać o naiwność i nieznajomość mechanizmów naszego życia. To polityk dobrze przygotowany i jego stanowisko jest mało zrozumiałe, bo jest oczywiste, że TK odrzuca stosowanie prawa, łącznie z konstytucją i uznaje, że sam to prawo stanowi - powiedział prezes PiS. - Jego stanowisko jest merytorycznie nieuzasadnione. Wskazuje na postawę, która wyklucza udział w kierownictwie partii. Gdyby to był ktoś inny, to może patrzylibyśmy na to inaczej - dodał prezes PiS.- Będziemy się przyglądali jego dalszym działaniom, jeżeli chodzi o członkostwo w partii - zapowiedział. Uchwała Rady Politycznej ws. Hanny Gronkiewicz-Waltz Rada Polityczna PiS podjęła uchwałę ws. Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Jest ona wezwaniem do tego, żeby ci którzy odwołują się do standardów europejskich, zaczęli je stosować. Wzywamy do dymisji Hannę Gronkiewicz-Waltz. Ktoś po takiej kompromitacji w każdym państwie zostałby zmuszony do podania się do dymisji. To, co jest w Polsce pod tym względem, to jest patologia. Obecność Gronkiewicz-Waltz to personifikacja wyjątkowo ciężkiej patologii - powiedział Kaczyński. Odnosząc się do informacji o nowych dowodach ws. katastrofy smoleńskiej zaznaczył, że informacje te do niego dotarły. Sprawa Patryka Jakiego Jarosław Kaczyński był również pytany o komentarz do złożenia przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego wniosku o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi, która prowadzi cywilny proces o ochronę dóbr osobistych, wytoczony mu przez posła PO Roberta Kropiwnickiego. Chodzi o słowa Jakiego, które padły pod koniec stycznia z mównicy sejmowej - że Kropiwnicki prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską. - Istnieje taka instytucja jak immunitet materialny, to znaczy, że poseł występujący jako poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Nawet Sejm nie ma prawa zwolnić go od tego ograniczenia. To immunitet absolutny. Istnieje dlatego, żeby poseł miał pełną swobodę - przypominał prezes PiS.- Każdy kto staje przed sądem ma prawo żądać wyłączenia sędziego. Tu jest ta niezręczność, że on jest wiceministrem sprawiedliwości, ale to tylko niezręczność. On nie zrobił niczego, co jest niedopuszczalne z punktu widzenia prawa - ocenił Jarosław Kaczyński.