Posłowie PiS spotkali w Domu Pielgrzyma Amicus przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Najważniejsza część posiedzenia dotyczyła kampanii referendalnej PiS oraz jej autora - Adama Hofmana. Sprawę jego wybryków podczas kampanii wyborczej na Podkarpaciu poruszył m.in. poseł Jan Dziedziczak. Zarzucił rzecznikowi PiS błędną politykę medialną partii. "Mamy 137 posłów, w tym wiele merytorycznych osób, profesorów, a do mediów chodzi zaledwie kilku ludzi. Poza tym nie może być tak, że największym obciążeniem wizerunkowym partii jest nasz rzecznik. A już po aferze centymetrowej nawet księża i zakonnicy się od nas odwracają. Ostatnio rozmawiałem z kilkoma. Coraz bardziej skłaniają się w stronę Gowina" - mówił poseł, którego słowa cytuje "Newsweek".Hofmana bronił natomiast sam Kaczyński. "Nasi profesorowie zostaną wykorzystani, jak dojdziemy do władzy. Ale czy poradziliby sobie w ostrych dyskusjach? Tam jest przecież pięciu na jednego. Czterech polityków i dziennikarz przeciw posłowi PiS. Jako dowódca wolę mieć wojsko rozpite, ale bitne, niż grzeczne i ostrożne" - stwierdził. Mimo to prezes już wcześniej zapowiadał wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Hofmana. Na razie wniosek w tej sprawie nie trafił jeszcze do rzecznika dyscypliny PiS. Rzecznik partii może jednak ponieść konsekwencje, jeśli warszawskie referendum zakończy się dla PiS porażką.