- Z tej najważniejszej w Polsce trybuny muszą paść słowa prawdy: te wybory zostały sfałszowane - powiedział Kaczyński. Dlatego - dodał - składa wniosek w imieniu klubu PiS o przerwanie obrad i zwołanie Konwentu Seniorów po to, żeby jeszcze raz rozpatrzyć projekt ustawy złożony przez klub PiS w sprawie skrócenia kadencji sejmików wojewódzkich. - Nawet, jeżeli by ktoś nie chciał w to uwierzyć, z różnych względów, to i tak ilość głosów nieważnych, a także to ogromne zamieszanie, które powstało w trakcie liczenia głosów, delegitymizuje te władze - stwierdził prezes PiS. Podkreślił, że "wartość konstytucyjna demokratycznej legitymizacji władzy jest z całą pewnością wyższa niż wartość konstytucyjna, jaką jest kadencyjność". - Czyli są ku temu (skróceniu kadencji - przyp. red.) wszelkie podstawy - ocenił. W odpowiedzi na słowa Kaczyńskiego głos w Sejmie zabrał szef klubu PO Rafał Grupiński. Zaczął wypowiedź od stwierdzenia, że od osoby takiej, jak były premier Kaczyński, oczekiwałby większej odpowiedzialności za państwo oraz porządek konstytucyjny i nieformułowanie wniosków, które próbują ten porządek podważać. - Jeśli jesteśmy niezadowoleni z przebiegu wyborów, jeśli chodzi o system informatyczny, to, co widzieliśmy, czyli pewne niedoskonałości, to nie znaczy, że ma pan premier podstawy do tego, żeby stawiać wniosek i tezy o sfałszowaniu wyborów - podkreślił Grupiński. Jednocześnie zwrócił się z apelem do prezesa Kaczyńskiego o dobieranie słów w sposób staranniejszy i większą dbałość "o porządek tak niedawno odzyskanej niepodległości w państwie polskim". Odpowiadając Grupińskiemu prezes PiS z kolei zaznaczył: "Jeśli pan uważa, że jedynym mankamentem była awaria system informatycznego (...), to pan żyje najwyraźniej w jakiejś innej rzeczywistości. Ja wiem, że was to boli, ale sfałszowaliście wybory". Po tej wymianie zdań między Kaczyńskim i Grupińskim marszałek Sejmu Radosław Sikorski powiedział, że odnosząc się do meritum chciałby poinformować, że sprawa projektu autorstwa PiS była już omawiana na wtorkowym i środowym posiedzeniu Konwentu Seniorów. Jak zaznaczył, projekt o tak daleko idących skutkach, jak skrócenie kadencji władz samorządowych, nie może być wprowadzony pod obrady Sejmu bez zasięgnięcia opinii co do konstytucyjności, jak i skutków, w tym finansowych, które za sobą pociągnie. Jest więc oczywiste, że na tym posiedzeniu Sejmu nie może być rozpatrywany - zaznaczył marszałek Sejmu. Na wcześniejszym briefingu Sikorski informował, że projekt skracający kadencję sejmików województw został przesłany do zaopiniowania przez służby prawne Kancelarii Sejmu. "Wpłynął projekt, skierowałem go do zaopiniowania przez służby prawne Kancelarii Sejmu, ponieważ budzi on zasadnicze wątpliwości konstytucyjne i co do skutków tej regulacji. Nie widzę osobiście żadnych powodów do skracania kadencji, są protesty wyborcze, one są rozpatrywane w prawem przewidzianym trybie" - mówił Sikorski na konferencji prasowej w Sejmie. Klub PiS złożył we wtorek w Sejmie projekt ustawy, która miałaby skrócić kadencję nowo wybranych sejmików województw. PiS argumentuje w uzasadnieniu, że długość kadencji organów samorządu określają ustawy i można za ich pomocą ją zmienić. Zgodnie z art. 1 projektu przekazanego PAP kadencja sejmików województw wybranych w wyborach przeprowadzonych 16 listopada 2014 r. upływałaby 31 marca 2015 r. Przewiduje on również, że kadencja sejmików wyłonionych wiosną kończyłaby się wraz z kadencją wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wybranych 16 listopada 2014 r. Projekt przewiduje także, że do kadencji sejmików wybranych w listopadzie nie stosuje się art. 16 ust. 2 ustawy o samorządzie województwa, zgodnie z którym kadencja sejmików województwa trwa cztery lata od dnia wyborów. Kaczyński: Wybory sfałszowano! Wypowiedz się na forum!