W swoim przemówieniu prezes PiS podkreślił, że sobotnia uroczystość jest początkiem "czegoś bardzo ważnego". "Inwestycji, poważnej inwestycji na przeszło miliard euro, inwestycji, która zapewni polskiemu przemysłowi chemicznemu produkty, które są bardzo potrzebne, produkty, które w wielkiej mierze dotąd musiały być sprowadzone z zewnątrz, które umocnią nasze możliwości w sferze tego przemysłu, jednocześnie zmniejszą w ten sposób bardzo w tej chwili źle wyglądający bilans naszego handlu zagranicznego w sferze szeroko rozumianej chemii" - mówił prezes PiS. Kaczyński podkreślił, że sam fakt podejmowania dużej inwestycji jest "zawsze czymś dobrym". "Ale jeśli można tutaj mówić o radości, to także dlatego, że w naszej rzeczywistości, w rzeczywistości naszego kraju, różnego rodzaju decyzje, mimo że są jednoznacznie pozytywne, to jednak napotykają na różnego rodzaju kłopoty, często nawet na przeciwdziałanie" - ocenił Kaczyński. Jak dodał, mamy do czynienia ze "splotem różnego rodzaju interesów", które "utrudniają czynienie tego, co jest potrzebne". Jego zdaniem, również w wypadku tej inwestycji "mieliśmy do czynienia - i nawet w jakiejś mierze można powiedzieć - mamy wciąż do czynienia z tego rodzaju sytuacją". "I chciałem pogratulować panu prezesowi Wardackiemu (Wojciechowi, prezesowi Grupy Azoty - PAP) tego, że potrafił to przełamać i potrafił wykorzystać tę szansę dla Polski, dla polskiego przemysłu, jaką jest tzw. dobra zmiana" - powiedział. "To, co czynimy jako partia rządząca, którą kieruję, zmierza ku temu, by Polska się rozwijała, by się szybko rozwijała, by się szybko unowocześniała, ale także do tego, by ten system, który przedtem bardzo wiele przedsięwzięć hamował, który został nazwany swego czasu imposybilizmem polskiego państwa, został zlikwidowany, albo przynajmniej ograniczony. By te wszystkie małe interesy, interesiki nie mogły hamować rozwoju, nie mogły prowadzić do tego, że polski potencjał, polskie możliwości, polskie szanse są niewykorzystywane" - podkreślił prezes PiS. "Wierzę, że dzisiejsze wydarzenie wpisze się w historię stosunków polsko-koreańskich" "Wierzę, że to dzisiejsze wydarzenie wpisze się nie tylko w historię polskiej gospodarki, (...) ale także w historię stosunków polsko-koreańskich i historię czegoś, co można określić jako dobra współpraca, dobra, prawdziwie równa (...) " - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński ocenił, że Korea Południowa "odniosła niebywały sukces w ciągu ostatnich już przeszło 60 lat" od zakończenia wojny. "Punkt startu Korei był bardzo, bardzo trudny. Ówczesna stalinowska Polska była krajem dużo bogatszym i mającym różnego rodzaju zasoby, których w Korei wtedy nie było" - ocenił. Kaczyński dodał, że Koreańczycy "pokazali, że można osiągnąć sukces, co było możliwe dzięki "mechanizmom współpracy". "Stworzyli mechanizm, który pozwolił przebyć drogę, którą inne kraje przebywały w ciągu stuleci" - mówił. "Bardzo się cieszę, że mamy tutaj taki pierwszy na tę skalę (...) akt współpracy i wierzę, że ta współpraca się będzie rozwijała i wierzę, że obejmie ona inne dziedziny, także i te, gdzie współpraca już się zaczęła, np. przemysł zbrojeniowy, gdzie są nowe, bardzo istotne plany" - podkreślił lider PiS.