W spotkaniu bierze też udział wicepremier Beata Szydło oraz europoseł PiS, współprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko. Prezes PiS stwierdził, że 13 emerytura to skromne, ale ważne wsparcie dla emerytów i rencistów. "To jest wsparcie, które jednocześnie jest częścią, a można powiedzieć, że początkiem programu podnoszenia emerytur w Polsce wraz ze zwiększaniem się możliwości państwa" - mówił Kaczyński. "Miejmy nadzieję, że te możliwości będą się zwiększać i to zwiększać szybko albo przynajmniej dość szybko" - dodał prezes PiS. "Programy społeczne PiS są programami prorozwojowymi" Kaczyński zaznaczył w Krakowie, że programy społeczne autorstwa PiS zostały stworzone, aby zwiększyć sprawiedliwość w Polsce oraz aby umożliwić rozwój naszego kraju. Zapewnił, że programy społeczne są programami prorozwojowymi "zmierzającymi do tego, by tempo naszego wzrostu, naszego wzrostu ku poziomowi Zachodniej Europy było możliwie szybkie". Jak mówił, system, który "został w Polsce zbudowany jest wysoce nieefektywny". "Nie daje szansy na szybki rozwój, na gonienie Europy. Społeczeństwo, w którym tylko niewielka grupa żyje na bardzo wysokim, można powiedzieć europejskim albo nawet światowym poziomie, a reszta, ma (...) niewielkie dochody, to jest społeczeństwo konstrukcji wschodniej albo południowoamerykańskiej" - stwierdził prezes PiS. Jak ocenił, to nie jest konstrukcja, która daje szansę na rozwój. "Trzeba ją zmienić. Trzeba ją zmieniać, także w imię perspektywy szybkiego rozwoju i szybkiego zbliżania się do poziomu europejskiego" - zaznaczył Kaczyński. Podkreślił, że dla jego partii europejskość to zrównanie się z europejskim poziomem życia. "Szansa na to, by Polacy pod każdym względem mogli być równi Europejczykom" - dodał. Prezes PiS ostro o konkurentach Kaczyński podkreślił, że każde wybory to konkurencja. "Warto więc spojrzeć na tę naszą konkurencję, na naszych konkurentów, na tych, z którymi ścieramy się w wyborach, w kampaniach wyborczych, jaki był ich stosunek do tych wielkich, przeliczanych na dziesiątki miliardów złotych programów społecznych" - mówił prezes PiS. Według niego konkurenci PiS najpierw mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a później - kiedy okazało się, że PiS te programy wprowadza w życie - "zaczęto głosić, że one są zbyt ubogie", a jeszcze później, gdy program rozszerzono, ogłosili, że to rozdawnictwo. Przekonywał, że działania PiS, to nie jest rozdawnictwo, tylko "działanie na rzecz rozwoju Polski i jednocześnie sprawiedliwości". "Można powiedzieć, że my się kierujemy tu sercem, bo sprawiedliwość i empatia to serce, i rozumem - bo rozwój i działania prorozwojowe wynikają właśnie z racjonalnego myślenia. Otóż ci, którzy temu się przeciwstawiali, po prostu mają tę szczególną cechę, że po prostu nie potrafią. Żeby zrealizować nasz program, trzeba było umieć naprawić finanse publiczne, trzeba było umieć doprowadzić do przyspieszonego wzrostu, a oni tego po prostu nie potrafili" - powiedział prezes PiS. Ocenił, że naprawić finanse publiczne znaczy tyle, co "zapobiec wielkiemu wypływowi pieniądza z systemu finansów, albo mówiąc prostym językiem wielkiemu rabunkowi". Jak podkreślił, rabunkiem były tzw. nadużycia VAT-owskie. Prezes PiS przekonywał, że aby im zapobiec "trzeba mieć z jednej strony wolę, a z drugiej strony umiejętności, z trzeciej strony uczciwość, a z czwartej nie być uwikłanym w cały ten system". "I mogę uczciwie powiedzieć, że myśmy te cechy mieli" - podkreślił. "Tama wobec zła" Prezes PiS dodał, że poparcie dla kandydatów PiS do PE - w tym wicepremier Beaty Szydło oraz ubiegającego się o reelekcję Ryszarda Legutkę - jest ważne, bo będą oni pełnić "rolę tamy wobec zła, które narasta w UE i które naprawdę zagraża naszej cywilizacji" wyrosłej z chrześcijaństwa. "Obrona Polski i polskich interesów, ale także obrona tej cywilizacji, to jest misja naszej delegacji, EKR-u, nasza polska misja w UE" - podkreślił prezes PiS. Zaapelował o poparcie w wyborach dla kandydatów jego ugrupowania. "Idźcie na wybory, to jest niezwykle ważne - mamy szansę na to, by zmienić Polskę, Europę i świat" - oświadczył Kaczyński. "Zapowiadają, że zniszczą demokrację" Kaczyński ocenił, że w czasach rządów PO-PSL "było wiele nadużyć". Według niego, wówczas dochodziło do "łamania praw człowieka, łamania wolności", a także "różnych ataków na dziennikarzy"; miały też miejsce "ograniczenia dotyczące opozycji". "Ty razem, jeśli oni (PO-PSL - PAP) odzyskają władzę, to tych aktów łamania praw obywatelskich będzie nieporównanie więcej; oni to już dzisiaj zapowiadają. Zapowiadają, że zniszczą demokrację" - oświadczył Kaczyński. Prezes PiS zachęcał do wzięcia udziału zarówno w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego jak i w jesiennych do parlamentu krajowego. "Tutaj trzeba dodać pewien element. Będzie łamanie demokracji, będzie jej niszczenie, ale będzie także ofensywa lewactwa, którą już dzisiaj widać w wielu samorządach" - powiedział Kaczyński. Według niego, obecnie ma też miejsce "ofensywa przeciwko tradycyjnym wartościom i zdrowemu rozsądkowi". W jego ocenie, w PE potrzeba formacji, która będzie potrafiła się temu przeciwstawić. "Ta formację jest PiS" - przekonywał Kaczyński. "Zabiorą to, co myśmy dali" Kaczyński mówił, że po oddaniu przez PiS władzy jeszcze w 2008 roku był silny wzrost gospodarczy. "Ale w finansach publicznych natychmiast się pogorszyło, bo samo dojście do władzy, tych, którzy mówili, że nie złodzieje są winni, tylko policjanci, że nie nadużycia są winą i przestępstwem, ale ściganie nadużyć, doprowadziło do tego, że finanse publiczne znalazły się w wielkim kłopocie" - ocenił prezes PiS. "Tak będzie i w razie ich dojścia do władzy, musicie państwo sobie z tego zdawać sprawę, oni nawet gdyby chcieli, to po prostu nie potrafią tego wszystkiego opanować, są na różne sposoby związani z różnego rodzaju grupami nacisku, po prostu" - zaznaczył Kaczyński. Jak mówił, opozycja twierdzi z jednej strony, że działania rządu PiS to rozdawnictwo, a z drugiej strony zapowiada, że rozda jeszcze więcej. "Nie ma w tym żadnej logiki, ale logiki z ich strony nie ma się co spodziewać" - ocenił prezes PiS. "Ale jeśli chodzi o fakty, o to, co można przewidzieć, to będzie po prostu tak, że - mówiąc najkrócej i prosto, żeby nikt nie miał wątpliwości, o co chodzi - zabiorą, zabiorą to, co myśmy dali, zabiorą, bo nie będą mieli innego wyjścia, zabiorą, bo finanse publiczne znajdą się ponownie w stanie ciężkiego kryzysu. Bo ci wszyscy, którzy te finanse ograbiali, będą z powrotem mieli poczucie, że znów można" - powiedział Kaczyński. Mówił, że w czasach rządów PO-PSL było wiele nadużyć. "Były akty łamania praw człowieka, łamania wolności" - wskazywał prezes PiS. Kaczyński o kandydaturze Szydło i Legutki Wicepremier Beata Szydło oraz europoseł PiS, współprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko kandydują do Parlamentu Europejskiego z okręgu obejmującego Małopolskę i województwo świętokrzyskie. "Pani premier (Szydło) potrafiła w Parlamencie Europejskim bronić polskich interesów pięknie i godnie, jak prawdziwa polska wielka dama. I nawet przeciwnicy, nawet ci wściekli przeciwnicy ją za to szanują. Jestem przekonany, że będzie potrafiła to robić także teraz, po tych wyborach, jako europoseł" - mówił prezes PiS. "To będzie ogromne wzmocnienie, wzmocnienie siły naszej reprezentacji przez tak wybitną osobę, to będzie także budowa respektu dla tej polskiej delegacji (...) i jednocześnie dla Polski" - powiedział. Ocenił przy tym, że przed obecną wicepremier "jeszcze niejedno miejsce, niejedna droga, dzięki której będzie służyła naszej ojczyźnie". Mówiąc o prof. Ryszardzie Legutko, prezes PiS podkreślił, że jest on z jednej strony "bardzo doświadczonym i bardzo sprawnym politykiem, który znakomicie odnajduje się w europejskim Parlamencie - ma ku temu wszelkie kwalifikacje - ale to jednocześnie wybitny intelektualista". "Nie sądzę, żeby miał w Parlamencie (Europejskim) i we wszystkich instytucjach europejskich wielu partnerów takich, którzy mogą z nim rozmawiać na równi" - ocenił Kaczyński. "Jego wiedza, jego siła, jego potężny intelekt buduje respekt dla naszej delegacji, respekt dla EKR-u, respekt dla Polski - i to jest potrzebne" - podkreślił. Głos Szydło Podczas spotkania w Krakowie wicepremier Beata Szydło powiedziała, że "rząd PiS jest postrzegany jako ten, który wprowadził bardzo wiele programów społecznych, które pomogły zwykłym ludziom". Dodała, że rząd PiS realizował program, który powstał w wyniku spotkań z Polakami. "Wiedzieliśmy, że jest wiele problemów, wiele spraw, wiele grup społecznych bez wsparcia bez pomocy, wiele regionów, które zostały wykluczone, a poprzedni rządzący nie dostrzegali tych spraw, bądź nie chcieli" - zaznaczyła Szydło. "Dzisiaj rząd PiS kojarzy się z programami społecznymi, ze wsparciem rodziny. Jestem z tego dumna. Myślę, że udało nam się, dzięki takim programom jak 500 plus, nie tylko dać wsparcie materialne wielu polskim rodzinom (...) ale pokazać nową perspektywę spojrzenia na rodzinę. Dzisiaj rodzina jest symbolem, wokół którego koncentrujemy całą naszą politykę" - przekonywała. Szydło zwróciła uwagę, że rząd PiS kieruje programy wsparcia także do seniorów. "Przywróciliśmy wiek emerytalny w Polsce do 60 i 65 lat, program darmowych leków dla seniorów, szeroki program Senior Plus, w ramach którego tworzone są kluby seniora, program Dostępność Plus, który ma również wspierać osoby starsze, podwyższenie minimalnej emerytury" - wymieniała wicepremier. Jej zdaniem, te programy dla seniorów "to jeszcze zbyt mało". "Dlatego zapadła decyzja (...) że kierujemy teraz dodatkowe środki dla emerytów, rencistów. Od dzisiaj na konta naszych seniorów będą wpływały dodatkowe środki z 13 emerytury, która jest dla wielu starszych osób realnym wsparciem" - podkreśliła. Legutko: Jest ruch odnowy w UE Ryszard Legutko, szef delegacji PiS w Parlamencie Europejskim i przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, zaznaczył że wybory do PE do tej pory nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem, bo polscy wyborcy nie wierzyli w swój wpływ na bieg spraw europejskich i byli przekonani, że po kolejnych wyborach wciąż wracają te same partie. Ale, jak zaznaczył Legutko, Polacy już wiedzą, jak wygląda praca instytucji europejskich i co dzieje się w PE. "To jest ten dobry skutek tej wysoce niedobrej i niesprawiedliwej akcji Komisji Europejskiej i innych instytucji przeciw Polsce" - powiedział europoseł. "Po raz pierwszy te wybory, które się odbędą mogą uczynić różnicę, mogą coś zmienić" - podkreślił. Ale, jak dodał, żeby coś się zmieniło trzeba pójść do wyborów i zagłosować. "Jest ruch odnowy w UE, w Europie. Nowi ludzie, nowe idee, chęć odświeżenia UE, sprowadzenia Unii do czystych reguł. Ta zmiana zaczęła się tutaj, zaczęła się we wschodniej Europie: w Warszawie, w Krakowie, w Budapeszcie" - powiedział Legutko. "Już się tworzy, pracujemy nad tym w Brukseli i Strasburgu, nowa czy odnowiona, czy silniejsza koalicja, która może, mam nadzieję, że nadkruszy ten monopol koalicyjny i polski głos, głos wschodniej Europy będzie słyszalny. Ci, którzy rządzili Unią będą musieli się z nami władzą podzielić. Monopol może zniknąć" - oświadczył Legutko. "Europa potrzebuje zmiany" - podkreślił. Ryszard Legutko powiedział PAP, że podpisał wspólną deklarację m.in. z przewodniczącymi holenderskiej partii Forum na rzecz Demokracji (Forum voor Democratie) i francuskiej Powstań Francjo (DLF - Debout la France), w której mowa o dążeniu do zwiększenia siły głosu państw narodowych w UE i przestrzeganiu zapisów traktatowych. Nawiązana została także współpraca z włoską partią Fratelli d'Italia.