Kaczyński przekonywał, że w Polsce mamy do czynienia z silnym wpływem grup lobbystycznych na władzę. - Ten system grup nacisku, grup wpływu bardzo mocno wpływa na mechanizm demokratyczny i często doprowadza do tego, że można powołać takie władze, które z obywatelami się specjalnie nie liczą - powiedział prezes PiS.Według prezesa PiS w Polsce mechanizm demokracji ogólnopaństwowej i lokalnej został tak ukształtowany, aby decyzje były podejmowane bardziej w interesie silnych grup nacisku niż w interesie obywateli, a niejednokrotnie także wbrew interesowi obywateli. Przykładem takiej sytuacji, mówił Kaczyński, jest system budownictwa mieszkaniowego a właściwie brak takiego programu realizowanego przez państwo. - W Polsce po 1989 roku stworzono taki system, że mieszkania są w gruncie rzeczy tylko dla ludzi zamożnych. Żadnego systemu budowy mieszkań dla przeciętnego obywatela nie ma - powiedział. Kaczyński przekonywał, że PiS chciało stworzyć taki system, gdy rządziło krajem w latach 2005-2007, jednak napotkało na "potężny opór deweloperów". - Jest charakterystyczne, że Donald Tusk już w pierwszym swoim expose w Sejmie powiedział: państwo nie będzie budować mieszkań. I to było właśnie skierowane do deweloperów: wasze interesy nie będą naruszone - powiedział Kaczyński. "Silne grupy nacisku" Zdaniem prezesa PiS obecny rząd przyjął założenie, że "trzeba się liczyć z silnymi grupami nacisku, a dla społeczeństwa mamy propagandę, tzw. PR, rzeczywistość kreowaną przez media troszkę uzupełnianą przez realne posunięcia". Jak dodał, "te realne uzupełnienia propagandy" to głównie wykorzystywanie środków europejskich dla budowania różnego rodzaju instytucji, jak aquaparki, "które się ludziom podobają, ale które nie powinny być budowane w pierwszej kolejności". Zdaniem Kaczyńskiego taka polityka "uprawiana poprzez dezinformację możliwa dzięki przewadze w mediach" może krótkookresowo przynosić wzrost poparcia społecznego, "ale z punktu widzenia rozwoju narodowego to jest kompletny bezsens". Lider PiS ocenił, że obecny rząd traktuje władzę jako cel sam w sobie. - I żeby utrzymać tę władze, to według ich rozeznania, które dotychczas okazywało się prawdziwe, trzeba nie naruszać interesu silnych grup a społeczeństwu dawać dużo propagandowej papki - dodał. Według niego Polacy jednak mają już dość takiej polityki i coraz wyraźniej widzą, że ona do niczego nie prowadzi. "Wybór, który będzie dokonywany w Polsce w ramach kalendarza demokratycznego w wyborach europejskich, samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych, to jest wybór właśnie między taką polityką, a polityką, którą my proponujemy tzn. polityką, która odrzuci naciski i będzie służyła narodowi" - powiedział prezes PiS. "Coraz bezczelniejsza manipulacja" Według niego obecny system sprawowania władzy powinien dobiec końca. - Powinniśmy doprowadzić do tego, by nasz naród żył w państwie rzeczywiście demokratycznym - oświadczył Kaczyński. Według niego w Polsce mamy coraz mniej demokracji i "coraz bezczelniejsza jest manipulacja". Prezes PiS przekonywał też, że konieczna jest w Polsce polityka, która "będzie podtrzymywać polskie wartości i która w skali europejskiej, międzynarodowej będzie podtrzymywała polską podmiotowość". - Te tzw. elity, ten establishment trzeba ustawić w Polsce we właściwym miejscu, to znaczy na marginesie. Naprawdę trzeba uprawiać politykę, której założenie jest krótkie: warto być Polakiem - dodał Kaczyński.