- Nie pamiętacie, jak oddziały zwarte policji ingerowały na stadionach, żeby likwidować napisy przeciwko samemu panu Donaldowi Tuskowi? - mówił Kaczyński, składając ręce jak do pacierza, gdy wymieniał nazwisko byłego premiera. - To jest szanowny panie przewodniczący Rosja, to jest Putin - przekonywał.