- Żegnamy cię Zbyszku z bólem, żegnamy cię jako wielkiego Polaka, wielkiego człowieka i żegnamy cię jako kolegę, przyjaciela, jako człowieka, który wpisał się w nasze życie. Dobrze przysłużyłeś się Polsce, dobrze przysłużyłeś się nam wszystkim - podkreślił Kaczyński.Jak mówił Kaczyński w warszawskiej Archikatedrze św. Jana, Romaszewski był człowiekiem czynu. - Ksiądz infułat zacytował tutaj Piotra Skargę: pożytków swoich zapomniawszy - tak, to był człowiek, który zapominał o swoich pożytkach i pracował dla Polski. Pracował zawsze jako ktoś niezależny, można powiedzieć w jakimś sensie oddzielny, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu - podkreślił prezes PiS. - Był - chyba mogę użyć tego określenia - współczesnym rycerzem. Rycerzem dobrej sprawy, rycerzem sprawy praw człowieka, sprawy obrony zwykłych ludzi, bo przez cały czas kontynuował wysiłki zmierzające do tego, by tym zwykłym ludziom pomagać - zaznaczył Kaczyński. "Rycerz" Romaszewski był również razem ze swoją żoną Zofią "biurem interwencyjnym, biurem pomocy dla skrzywdzonych" - dodał. - Rację mają ci, którzy mówią, że można jego działalność porównać z działalnością Andrieja Sacharowa czy Martina Luthera Kinga - uważa Kaczyński. Prezes PiS powiedział też, że Romaszewski to człowiek, który "zapisał się w polskiej historii współczesnej, ostatnich kilkudziesięciu latach polskiej drogi ku wolności". - Ale jednocześnie - jestem o tym głęboko przekonany - zapisał się w polskiej historii tej, która trwa już prawie 1050 lat i pozostanie w niej na zawsze jako przykład rycerza właśnie - mówił. Podkreślił, że Romaszewski zaangażował się po właściwej stronie, "po stronie tych, którzy chcieli rzeczywistej zmiany, którzy chcieli, żeby Polska odeszła od totalitarnych praktyk". Jak zaznaczył, jedną z najważniejszych decyzji w życiu Romaszewski podjął w roku 1976 - decyzję o zaangażowaniu się w obronę robotników, ofiar wydarzeń "czerwca 1976 roku". - To było zaangażowanie pełne, zaangażowanie, w którym nie było żadnych ograniczeń - podkreślił. Jak dodał Kaczyński, Romaszewski działał w obronie ludzi skrzywdzonych, w imię sprawiedliwości. - Było to działanie z pełną determinacją, a jednocześnie prowadzone sprawnie, racjonalnie - zaznaczył.