Kaczyński spotkał się w czwartek w Gruszce Dużej na Lubelszczyźnie m.in. z plantatorami tytoniu. Na konferencji prasowej zorganizowanej przy suszarni tytoniu powiedział, że to nie przypadkowe spotkanie, bo ta dziedzina rolnictwa jest zaniedbana i zagrożona. Prezes PiS podał, że w Polsce jest 14 tys. gospodarstw zajmujących się produkcją tytoniu, co oznacza, że jest to źródło utrzymania dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi, a w całym przemyśle przetwórczym w tej dziedzinie jest ok. 60 tys. miejsc pracy. Podstawowym problemem rolników - jak powiedział - są niskie i zmienne ceny tytoniu, które w ostatnich latach jeszcze spadły. Zaznaczył, że zmienność cen dotyczy także innych produktów rolnych i rząd powinien podjąć działania mające na celu stabilizację cen. "Brak jakiegokolwiek wysiłku państwa, żeby utrzymać ceny produkcji artykułów rolnych na tym samym poziomie, albo przynajmniej, żeby były jakieś widełki. Rząd może coś zrobić, tylko musi chcieć" - powiedział szef PiS. Zdaniem Kaczyńskiego rząd powinien także wspierać grupy producenckie, które zrzeszają plantatorów tytoniu i inne różne grupy rolników. Według niego zakłady, które skupują tytoń, chcą omijać grupy i zawierać umowy indywidualnie z rolnikami, a to stawia rolnika w trudniejszej sytuacji i osłabia jego pozycję. "To jest rola państwa, żeby tego rodzaju przedsięwzięcia w Polsce bardzo powszechne w różnych dziedzinach wspierać i uniemożliwiać tego rodzaju praktyki bijące w producentów" - dodał. Inny problem, jaki wskazał prezes PiS, to spodziewana w UE decyzja o wyłączeniu z produkcji najczęściej uprawianej w Polsce odmiany tytoniu. "Konkurencja w Unii działa. Jeśli jakiś kraj pozwoli na to, żeby go uderzali, to będą go uderzać i w końcu w ogóle tę produkcję wyłączą i tysiące ludzi - gdzie na wsi się bardzo ciężko żyje, na wsi mamy połowę dochodów na przeciętnego członka rodziny porównaniu z miastem, a przecież miasta też nie są wcale bardzo bogate - straci pracę" - powiedział. "Przeciwko temu trzeba protestować i trzeba domagać się od tego rządu, żeby się z tego rozliczył i żeby przestał tą białą flagą ciągle na różnych kierunkach w każdej sprawie machać, żeby ją zmieniał na inną" - dodał. Kaczyński stwierdził, że rząd zaniedbuje sprawy wsi, a premier Donald Tusk na temat jej problemów się nie wypowiada. Dlatego zdaniem prezesa PiS polska wieś "nie ma premiera". Powtórzył, że jeżeli zostanie szefem przyszłego rządu, będzie też premierem wsi. Szef PiS powiedział też, że rząd winny jest zaniedbań w sprawie dopłat UE dla producentów tytoniu, bo spóźnił się m.in. z wnioskiem o dopłaty specjalne dla tych producentów. Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział w czwartek dziennikarzom, że ma dobrą informację dla producentów tytoniu. "Dzisiaj kierownictwo przyjęło projekt zmiany ustawy, która daje szansę od przyszłego roku na uruchomienie dopłat dla producentów do tzw. tytoniu jakościowego. Po dwóch latach negocjacji z KE dostaliśmy zgodę na dofinansowanie jakościowych upraw tytoniu w Polsce. Pieniądze będą pochodziły z puli płatności bezpośrednich w ramach tzw. art. 68" - poinformował. Dopłaty będą otrzymywali rolnicy produkujący tytoń spełniający określone wymagania jakościowe. Aby mogli oni dostać taką dopłatę muszą m.in. zawrzeć umowę na uprawę tytoniu lub umowę kontraktacji w ramach (w przypadku grup producentów tytoniu) z zatwierdzonym tzw. pierwszym przetwórcą surowca tytoniowego. Na ten będzie cel ok. 30 mln euro rocznie z budżetu UE. Wysokość stawek płatności ma być zróżnicowana pomiędzy poszczególnymi grupami odmian tytoniu i określana proporcjonalnie do uzyskanej ceny skupu. Teraz projekt ustawy zostanie skierowany do uzgodnień społecznych. Prezes PiS był też w czwartek pytany o ewentualną reformę KRUS i całego systemu emerytalnego. Kaczyński powiedział, że system ubezpieczeń dla rolników należy podtrzymać, bo na wsi i tak są już duże obciążenia. Jego zdaniem, w KRUS-ie są nieprawidłowości, które należy zlikwidować, "ale to jest margines". Natomiast odnosząc się do sprawy systemu emerytalnego Kaczyński ocenił, że należy zostawić decyzję Polakom - "czy wolą mieć emeryturę na tych zasadach, do których się przyzwyczaili, że to jest jakiś procent uposażenia z jakiegoś okresu, czy też wolą loterię, ruletkę". Kaczyński zaznaczył, że już wiadomo, iż z obecnego systemu niektórzy dostaną po kilkaset złotych i będą to jeszcze niższe renty i emerytury niż z KRUS. "Uświadomimy, że operacja OFE, która miała przekonywać Polaków, że dzięki OFE będą odpoczywali na Hawajach w wieku emerytalnym, to było największe oszustwo, jakiego się dopuszczono w okresie ostatnich 22 lat" - powiedział. "Niech każdy decyduje sam. Podejrzewam, że ostatecznie będzie jak na Węgrzech, gdzie ogromna większość wybrała pewne emerytury" - dodał prezes PiS. Nie wiesz, na kogo głosować? Zadaj swoje pytania politykom w przedwyborczej debacie online portalu INTERIA.PL i sprawdź, poglądy której partii najlepiej odpowiadają twoim przekonaniom!