Billboardy są częścią kampanii reklamowej stacji RMF FM. Na plakatach widnieje osoba podobna do braci Kaczyńskich. Obok niej - napis: 'Nazywam się Stefan B. Jestem podobny do prezydenta RP. Żądam ochrony BOR i dwóch limuzyn!'' W 2006 roku ówczesny szef MSWiA Ludwik Dorn przyznał szefowi PiS ochronę uzasadniając swoją decyzje podobieństwo do głowy państwa. "Stefan B. to jedna z wielu osób, która zgłosiła się do RMF z prośbą o pomoc. Pan Stefan argumentował, że z racji podobieństwa do prezydenta ochrona należy mu się tak samo jak Jarosławowi Kaczyńskiemu". - czytamy na stronie internetowej radia RMF FM. "Według nas podobieństwo rzeczywiście jest uderzające, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc mężczyźnie. A za jego pośrednictwem innym podobnym do prezydenta". "Stefan B. zgłosił się do naszej redakcji i zapytał, dlaczego Jarosław Kaczyński w 2006 r. mógł otrzymać ochronę ze względu na podobieństwo do brata, a on nie może. Co na to Grzegorz Schetyna? Ja bym go serdecznie pozdrowił i powiedział, że nie ma powodu, żeby go w szczególny sposób chronić - powiedział RMF FM minister spraw wewnętrznych" - czytamy. Jarosław Kaczyński uważa, że kampania radia niszczy polskie państwo, a w dodatku "po części prowadzona jest przez ośrodki zewnętrzne" - Ja od dawna jeżdżę jednym samochodem i należy mi się on tylko dlatego, że jestem byłym premierem - powiedział Kaczyński.