- Stoimy przed ważnym wyborem, przed wyborem między chaosem, nieumiejętnością zorganizowania żadnego większego przedsięwzięcia, polityką, która nas degraduje w stosunku do sąsiadów a wyborem polityki ambitnej, nastawionej na naród, jego integrację - mówił prezes PiS. Podkreślił, że PiS nigdy nie wstydził się słowa "naród". - Dla ludzi PiS i jego programu bycie Polakiem jest powodem do dumy. Mówimy: 'warto być Polakiem' - powiedział Kaczyński. Jego zdaniem Polska wymaga wielu zmian, ale powinno im towarzyszyć podstawowe założenie, czyli miłość do ojczyzny. Według lidera PiS, na świecie istnieje "hierarchia narodów". - Fakty są, jakie są. Sposób traktowania Polaków w UE pokazuje, że taka hierarchia jest. Musimy zabiegać, żeby w niej awansować - powiedział. Kaczyński uważa, że nie warto bezrefleksyjnie przynosić wszystkich rozwiązań z państw zachodnich do naszego kraju, szczególnie jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe. - W wielu sprawach, nawet jeśli przyjdzie nam pozostać na jakiś czas wyspą, to nią pozostańmy, bo to będzie dobra wyspa, to będzie wyspa wartości - powiedział. Szef PiS tłumaczył też, dlaczego w Polsce nie mogą powstać na czas wielkie inwestycje, takie jak stadiony i autostrady. Jego zdaniem jest to wina "polityki transakcyjnej", która powoduje, że premiowane są konkretne grupy interesu. - To nie jest model, do którego powinniśmy dążyć, to jest trzeci świat, to jest Rosja. Tam chcemy iść? Tam chcą nas prowadzić? - pytał Kaczyński. Skomentował też poniedziałkową decyzję sądu o odwołaniu zaplanowanych na środę badań psychiatrycznych, na jakie lidera PiS chciał wysłać poprzedni sędzia, wyłączony ze sprawy. Chodzi o proces wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez Janusza Kaczmarka za pomówienie go określeniem "agent śpioch". - To była wielka, straszliwa wpadka wymiaru sprawiedliwości, być może historycy kiedyś ustalą, co się za tym kryło - powiedział szef PiS. Kaczyński był też pytany o zmiany właścicielskie w dzienniku "Rzeczpospolita", którą m.in. kilka dni temu kupiła spółka Gremi Media należąca do Grzegorza Hajdarowicza. Zdaniem prezesa PiS, część publicystów tej gazety pisała "prawdę o tym, co się dzieje w Polsce" - i jak ocenił - "to się poważnie nie podobało". - Bezpośrednio nie jesteśmy w stanie się temu przeciwstawić natomiast myślimy o tym, żeby w to miejsce coś powstało - powiedział lider PiS.