"Udowodniliśmy, że nie tylko możemy dojść do 40 proc., ale też walczyć o samodzielną większość" - twierdzi prezes PiS w rozmowie, której fragmenty zamieszcza "Gazeta Polska Codziennie". Według niego Donald Tusk wystraszył się misji prof. Piotra Glińskiego i dlatego wymyślił wotum zaufania, mimo że koalicja wciąż ma większość. Pokazał przez to, że inicjatywa PiS była niezwykle skuteczna. "Jedyne, co Tusk jest w stanie zaproponować w odpowiedzi na propozycje zmiany sposobu rządzenia, to wyścigi w bieganiu" - mówi Kaczyński. Jego zdaniem Tusk za pomocą wotum nie tylko chciał zdyscyplinować posłów, dając sygnał: kto nie ze mną, ten wylatuje, ale też zmniejszyć dynamikę projektu PiS. "Oni zdają sobie sprawę, że to nowy front, na którym nie można wykorzystać ataków na mnie, by ogłupić wyborców" - mówi Kaczyński. "Pojawiła się nowa osoba, która ma wiele zalet. W dodatku są to zalety, których nie ma szef rządu". Prezes PiS przypomina, że prof. Gliński był kiedyś w Unii Wolności, więc nie można go zaszufladkować jako ukrytego PiS-owca. "Moją uwagę zwrócił zresztą swoim wywiadem dla "Gazety Polskiej Codziennie" rok temu" - ujawnia Kaczyński.